Brak obiektywizmu w procesie inwestycyjnym – psychologia tradingu

Brak obiektywizmu
J2T Trade

Brak obiektywizmu w tradingu to jedna z największych bolączek początkujących inwestorów i traderów. Jak wskazuje psychologia inwestowania, prowadzi on do nieracjonalnego spojrzenia na rynek i do takiego samego handlu. Nie patrząc obiektywnie na rynek przeceniamy swoje inwestycyjne szanse oraz nie doceniamy zagrożeń, jakie czyhają na nas na rynku. Zwykle prowadzi to do poważnych strat, których można by było spokojnie uniknąć. Jest to tak naprawdę jeden z najprostszych, a z drugiej strony najbardziej powtarzalnych błędów. Nie dotyczy on wyłącznie inwestorów i traderów z rynku Forex, ale także tych, którzy inwestują w akcje, obligacje czy instrumenty pochodne, takie jak kontrakty futures. Brak obiektywizmu dotyczy każdego rodzaju inwestowania, jest odporny na zmiany instrumentów, interwałów, horyzontu czasowego i sytuacji rynkowej. I zawsze prowadzi do tego samego, czyli do mniejszych lub większych strat, a ich przecież trzeba przede wszystkim unikać.

Problem z brakiem obiektywizmu jest taki, że trudno go dostrzec – w końcu wydając niemal każdą opinię wydaje nam się, że jesteśmy obiektywni w swoim osądzie. Dopiero patrząc z boku łatwo jest dostrzec obiektywizm lub jego brak. Sami jednak też możemy „wyłapać” odchylenia od normy. Ich podstawową oznaką jest naciąganie własnej strategii inwestycyjnej, która została stworzona przecież po to, aby kurczowo się jej trzymać. Złamanie tej podstawowej zasady świadczy o tym, że zdecydowanie nas poniosło i że zerwaliśmy z podstawowymi zasadami inwestowania na rynkach finansowych. W takim momencie ciężko jest od razu przestawić się na dobre tory. Zgodnie z psychologią tradingu, lepiej jest zrobić sobie przerwę, pozamykać transakcje i wrócić do tradingu w momencie, w którym będziemy na to zdecydowanie bardziej przygotowani pod względem mentalnym. Taka przerwa może trwać dzień, a może trwać dłużej. Ważne, żeby w tym czasie zdążyć się pozbierać i wrócić do inwestowania z chłodną głową.

Powody braku obiektywizmu w tradingu – psychologia inwestowania

Jest kilka podstawowych powodów, dlaczego nie jesteśmy obiektywni inwestując na rynkach finansowych. Warto zdawać sobie z nich sprawę, ponieważ dzięki temu łatwiej będzie nam dostrzec popełniane błędy, zacząć ich unikać, a w efekcie zoptymalizować swój trading. Brzmi dobrze, prawda? Przede wszystkim nie jesteśmy obiektywni dlatego, że chcemy szybko zarobić i przez to jesteśmy ślepi na zmiany rynkowe. Jako początkujący inwestorzy mamy także awersję do cięcia strat, która powoduje, że karmimy się zgubną nadzieją na to, że sytuacja na rynku się odwróci, a my nie będziemy musieli zaksięgować straty, którą obecnie widzimy na naszej otwartej pozycji. Często też staramy się szukać okazji do zajęcia pozycji na siłę, ponieważ albo brakuje nam emocji, albo wydaje nam się, że nie zawierając jakiejś transakcji marnujemy czas, który poświęcamy na analizowanie rynku. Wielu psychologów tradingu wskazuje, że jest to częste zachowanie traderów.

Za chwilę postaram się rozłożyć te kwestie na czynniki pierwsze, abyś mógł lepiej zrozumieć sens tych zachować i abyś mógł łatwo dostrzec je w swoim tradingu. Pewnie teraz wydaje Ci się, że wszystko to, co przeczytałeś wyżej to całkowite banały i muszę przyznać, że masz absolutną rację w tej kwestii, ale naprawdę później będziesz bardzo zdziwiony, kiedy to wszystko będziesz mógł przełożyć na swój trading, a co ciekawsze, będziesz mógł tym wytłumaczyć większość strat, które poniosłeś na źle zawartych bądź źle prowadzonych pozycjach. Zaufaj mi, większość inwestorów traci pieniądze przez właśnie tak banalne błędy i z tego powodu nigdy nie zostają zarabiającymi profesjonalistami. Zamiast tego szybko tracą pierwsze pieniądze, które zainwestowali, po czym równie szybko wyciągają wniosek, że „rynki finansowe to hazard”, że nie da się na nim zarobić i tym samym kończą swoją inwestycyjną karierę. Mam nadzieję, że dostrzegając te z pozoru banalne błędy z kategorii psychologii inwestowania, uda Ci się do tej grupy nie dołączyć.

FP Markets

Chęć szybkiego zysku

Nic tak nie zaślepia człowieka jak chęć szybkiego zysku. Kiedy nastawiamy się na zarobienie dużych pieniędzy w krótkim czasie nie będziemy handlować obiektywnie. Będziemy zawierać transakcje za szybko, a nasze cele inwestycyjne będą zbyt wygórowane. Będziemy robić sobie zdecydowanie zbyt duże nadzieje, które nie pozwolą nam na obiektywne ocenianie sytuacji na wykresie. Chęć szybkiego zysku na rynkach finansowych jest bardzo zgubna. Zdecydowanie lepiej jest nastawić się na niewielki zysk, aby później być mile zaskoczonym. Pamiętaj, że lepiej jest nie otworzyć żadnej transakcji i nie ustawić żadnego zlecenia oczekującego, niż zrobić to tylko z myślą o zysku, a bez porządnej analizy sytuacji. Na rynku nie ma ani szybko, ani łatwo.

Oczywiście zdarzają się sytuacje, które pozwalają na zarobienie dużych pieniędzy w krótkim czasie, ale zwykle są one dość nieoczekiwane, spowodowane informacjami, których wcześniej trudno było się domyśleć. Tak było w ostatnich czasach choćby z uwolnieniem kursu franka szwajcarskiego, głosowaniem Brytyjczyków za Brexit’em, wygraną Trump’a w wyborach prezydenckich, kryzysem giełdowym w Chinach itd. Były to jednak sytuacje wyjątkowe i nieprzewidywane przez szerszą część rynku. Ale można było na nich zarobić naprawdę dużo, w bardzo krótkim czasie. Na co dzień jednak takie sytuacje nie występują, a budowanie kapitału jest powolną i mozolną pracą i tak właśnie trzeba do niej podchodzić. I pamiętaj. Twoja strategia inwestycyjna powinna być ponad wszystkim. Jej przestrzeganie pozwoli Ci na weryfikację Twojego nastawienia do rynku i pomoże Ci patrzeć na rynek obiektywnie, a nie życzeniowo.

Życzeniowość, jak wskazuje psychologia tradingu, jest w tym przypadku kwestią kluczową. Życzeniowe inwestowanie to domena osób, które chciałby zarabiać na rynku, a nie potrafią tego robić. Wydaje im się, że jeśli postawią jakąś pozycję, to rynek musi podążyć w tym kierunku. Myślą, że po serii strat w końcu muszą coś „trafić”. Rynek jednak bardzo szybko to weryfikuje i udowadnia, że zyskowne i stratne pozycje nie są kwestią statystyki, a wynikają one z bardzo wnikliwej analizy i dużej dozy inwestycyjnego doświadczenia. Zyski na rynku nie są dziełem przypadku, ani szczęścia. Nie nastawiaj się na szybkie zyski, a na bardzo systematyczną pracę, która w długim horyzoncie czasowym pozwoli Ci na zbudowanie pokaźnego kapitału, który będziesz mógł przeznaczyć na co chcesz: dalsze inwestycje, kupno nieruchomości, zabezpieczenie emerytalne, studia dla swoich dzieci. Aby obiektywnie i spokojnie spoglądać na rynek musisz uczynić swoje plany realnymi i długofalowymi – horyzont czasowy jest kluczowy w tworzeniu strategii inwestycyjnej i planowaniu swojej przygody z rynkami finansowymi. Powinieneś o tym pamiętać.

Awersja do cięcia strat

Awersja do cięcia strat to jeden z największych problemów inwestorów. Rzeczą równie złą lub nawet gorszą od nieobiektywnego zajmowania pozycji jest ich nieobiektywne prowadzenie. Każdy psycholog badający zachowania inwestorów wskazuje na ten aspekt. Niedoświadczonemu inwestorowi zawsze wydaje się, że dopóki jego pozycja nie zostanie zamknięta ze stratą, to on tych pieniędzy nie stracił. To absolutnie nie prawda! Jeśli masz stratę na otwartej pozycji, to są to pieniądze, które już straciłeś. Księgowanie strat jest codziennością tradera. Dobry inwestor może księgować stratę nawet na połowie transakcji, które otwiera, a i tak będzie zarabiał, ponieważ umiejętnie zarządza ryzykiem otwieranych pozycji – na tych transakcjach, na których zarabia, zarabia dwa lub więcej razy niż traci na transakcjach stratnych.

Patrz na swoje straty obiektywnie. Rynek nie odwróci się tylko dlatego, że Tobie się tak opłaca. Rynku nie obchodzi Twoja pozycja o ile nie jesteś dużym bankiem inwestycyjnym. A nim nie jesteś. Jesteś drobnym inwestorem, którego obecność na rynku niczego nie wnosi. Niczego. Nie możesz więc liczyć na to, że rynek dopasuje się do Twojej pozycji. To Ty musisz dopasować pozycję do aktualnych warunków rynkowych. Poza tym Twoja strategia inwestycyjna z całą pewnością przewiduje ustawienie poziomu Stop loss (a przynajmniej powinna go przewidywać). Jeśli tak jest, to masz z góry wyznaczoną maksymalną stratę na transakcji. Nie przestawiaj Stop loss’a lub nie stawiaj go dalej niż na początku zakładałeś, ponieważ wydaje Ci się, że rynek się odwróci, a Ty nie będziesz musiał księgować straty. Pamiętaj, że Stop loss jest Twoim przyjacielem, a stratę dużo lepiej jest przyciąć zbyt szybko, niż zbyt późno. Lepiej to zrobić, zapomnieć i szukać następnego miejsca do wejścia na rynek. To podstawy psychologii inwestowania.

Patrz na swoją pozycję obiektywnie. Jeżeli tracisz to znaczy, że rynek prawdopodobnie odwrócił trend po tym, jak otworzyłeś swoją transakcję – zastanów się nad tym, jakie są szanse, że w najbliższym czasie zrobi to znowu. Nie zakładaj, że stanie się tak na pewno. Oceń szanse na takie zdarzenie, jeśli są niewielkie, zaksięguj stratę i ruszaj dalej. Na rynek patrz obiektywnie i tak też oceniaj swoje szanse na osiągnięcie zysku z transakcji – pamiętaj, że im dalej cena „odjedzie” Ci od miejsca, którego osiągnięcie zakładałeś, tym mniejsze prawdopodobieństwo tego, że cena instrumentu do tego miejsca dotrze.

Szukanie okazji inwestycyjnej na siłę

To kolejny problem, z którymi może zmagać się początkujący inwestor. Po setkach godzin spędzonych na nauce i poznawaniu rynku, setkach godzin spędzonych na rachunku demonstracyjnym chciałoby się w końcu zacząć zarabiać pieniądze. Siadasz do wykresów, analizujesz rynek, szukasz okazji inwestycyjnych i… nic nie znajdujesz. Szukasz dalej i wciąż to, co widzisz nie spełnia Twoich oczekiwań, w związku z czym nadal nie otwierasz transakcji. Co więc robisz? Zaczynasz niestety szukać na siłę. Robisz co możesz, aby znaleźć jakąkolwiek okazję inwestycyjną. Zaczynasz „zmiękczać” swoją strategię inwestycyjną, aby dopasować ją do sytuacji, aby spełniała podstawowe założenia, ale pozwalała jednocześnie na znalezienie miejsca, w którym można byłoby otworzyć transakcję. Zaczynasz szukać na siłę czegokolwiek, aby tylko otworzyć zlecenie i dać sobie szansę na zarobienie pieniędzy.

Silna potrzeba otwarcia transakcji jest bardzo zgubna. Nie można handlować na siłę, ponieważ Twoja transakcja powinna wynikać tylko i wyłącznie z wnikliwej analizy, która utwierdziła Cię w przekonaniu, że spełnia ona wszystkie założenia Twojej strategii inwestycyjnej. W ten sposób Twoja transakcja od samego początku nie będzie idealna, a być może nie będzie nawet dobra. Skazuje Cię to na porażkę tak naprawdę na samym wstępie. Szukając okazji inwestycyjnej na siłę przestajesz patrzeć na rynek obiektywnie, a zamiast tego przymykasz oko na sygnały, które w normalnych warunkach zatrzymałyby Cię przed zawarciem transakcji. Swoją drogą, takie inwestowanie na siłę jest bardzo ciekawym zjawiskiem, o czym wspomina wielu psychologów tradingu. W normalnych warunkach początkujący inwestor nieco boi się otworzyć transakcję, ponieważ wiąże się to z ryzykiem poniesienia straty. Z drugiej strony jednak, w chwili, kiedy taki inwestor nie może znaleźć okazji inwestycyjnej, stara się on znaleźć taką okazję na siłę, byle tylko dać sobie szansę na zarobienie pieniędzy – wówczas raczej mało myśli o ryzyku strat. Trzeba pamiętać o tym, że czasem rynek wycisza się na tyle, że ciężko jest znaleźć okazję do otwarcia transakcji. Jeśli takiej okazji znaleźć nie można, lepiej wykorzystać jest ten czas na coś zupełnie innego. W końcu nie samym tradingiem człowiek żyje – na pewno masz wiele lepszych zajęć niż siedzenie przed wykresem, na którym nic się nie dzieje. Zastój rynkowy potraktuj więc jak dzień wolny od pracy, a nie jako problem i utratę zysków.

Szukając okazji inwestycyjnej na siłę przestaniesz patrzeć obiektywnie na rynek, co doprowadzi do zajmowania pozycji niezgodnych z przyjętą strategią inwestycyjną, a w efekcie do księgowania strat z transakcji, których w ogóle nie powinno się zajmować. Bądź obiektywny – kiedy na rynku nic się nie dzieje to znaczy, że nie powinieneś zajmować pozycji, a nie dłużej i mocniej szukać okazji. Szkoda na to czasu, nerwów i pieniędzy. Tak jak już mówiłem, lepiej jest ten czas wykorzystać inaczej. Jeśli koniecznie czas ten chcesz poświęcić rynkowi, to zainwestuj go w dalszą edukację, analizę wyników z ostatniego okresu i sprawdzenie działania Twojej strategii inwestycyjnej.

Najczęstsze wytłumaczenia braku obiektywizmu

Brak obiektywizmu w tradingu można sobie w bardzo łatwy sposób wytłumaczyć. Jest milion powodów, dla których inwestorowi wydaje się, że może nagiąć swoją strategię inwestycyjną. Obiektywizm to podstawa inwestowania na rynkach finansowych. Pamiętaj, że nie ma żadnego wytłumaczenia dla złamania strategii inwestycyjnej. Możesz co najwyżej czasowo przestać z niej korzystać, jeśli na pewien czas przestajesz aktywnie uczestniczyć w handlu na rynkach finansowych lub przestać korzystać z niej całkowicie, jeśli postanowiłeś ją zmienić, ponieważ korzystanie z niej nie pozwalało na realizowanie ustalonych przez Ciebie celów inwestycyjnych.

W sumie w tym przypadku jest podobnie jak w każdej innej życiowej sytuacji – zawsze staramy się możliwie szybko i łatwo wytłumaczyć przed sobą samym zerwanie z własnymi zasadami, a także wytłumaczyć to, dlaczego popełniliśmy błąd. Takie podejście do życia i do tradingu jest bardzo dziecinne. Obiektywne spojrzenie na rynek nie jest co prawda łatwe, ponieważ trudno jest dostrzec to, że nie jesteśmy obiektywni, jednak, tak jak pisałem już wcześniej, jest to możliwe. Poniżej znajdują się trzy najczęstsze, w mojej opinii oczywiście, wytłumaczenia zerwania ze strategią inwestycyjną, które świadczą o tym, że przestaliśmy obiektywnie patrzeć na rynek, że przestaliśmy obiektywnie prowadzić pozycję, że przestaliśmy obiektywnie oceniać swoje inwestycyjne szanse i wreszcie, że przestaliśmy być obiektywnymi, racjonalnymi inwestorami.

Ten dzień nie może być stracony

To przede wszystkim. Osobom inwestującym na rynkach finansowych wydaje się, że analiza rynku, która nie prowadzi do zajęcia jakiejś pozycji na rynku, to czas stracony. Jeżeli okaże się, że nie uda się nic znaleźć przez cały dzień, to taki dzień inwestor uznaje za stracony. Aby tego uniknąć stara się otworzyć cokolwiek, aby nie mieć poczucia zmarnowanego czasu i zmarnowanej szansy. Takie handlowanie na siłę to jeden z najpoważniejszych błędów popełnianych przez początkujących traderów.

To nie jest tak, że jeśli nie otworzyłeś pozycji to zmarnowałeś swój czas. Przeanalizowałeś rynek i po prostu nic ciekawego na nim nie znalazłeś. Ale musiałeś to zrobić, aby o tym wiedzieć. Jesteś teraz na bieżąco, jesteś przygotowany do kolejnego dnia. Transakcję otworzysz wtedy, kiedy nadarzy się odpowiednia okazja. Tak naprawdę zawieranie transakcji to końcowa i dość niewielka część Twojej inwestycyjnej działalności. Większość Twojego czasu zabierać będzie tworzenie i doskonalenie strategii inwestycyjnej oraz właśnie analizowanie rynku na podstawie jej założeń. Dopiero na sam koniec analizy rynku podejmujesz decyzję o zajęciu bądź nie zajęciu jakiejś pozycji. Kiedy będziesz siadał do analizy rynku z myślą, że teraz musisz otworzyć jakąś transakcję, to z całą pewnością uda Ci się coś znaleźć i taką transakcję otworzysz. Transakcja taka będzie jednak z pewnością „naciągana”. Co to oznacza? Oczywiście to, że nie będzie w 100 procentach odpowiadać Twojej strategii inwestycyjnej, nie będziesz do niej całkowicie przekonany. Będzie to transakcja, której nie otworzyłbyś, jeśli na rynek patrzyłbyś całkowicie obiektywnie.

Nigdy nie siadaj do wykresów z założeniem, że musisz coś zaraz otworzyć! Nie pozwól sobie na desperackie szukanie poziomów wejścia – do rynku podchodź maksymalnie chłodno, z dystansem i z nastawieniem na przeanalizowanie rynku, a nie z silną potrzebą zawarcia transakcji. Handlowanie na siłę prowadzi jedynie do strat, szukając na siłę zysków zawsze doprowadzisz do strat – nawet jeśli raz czy dwa się uda zarobić, to w długim terminie będziesz na tym tracił, ponieważ nie będziesz stosował się do swojej strategii inwestycyjnej. I nie trzeba być ekspertem z dziedziny psychologii inwestowania, żeby dostrzec ten aspekt.

Niżej już spaść nie może

To stwierdzenie jest tak stare jak rynki finansowe. Kiedy zupełnie nam nie idzie, a na naszej otwartej transakcji strata się tylko powiększa, do znudzenia powtarzamy sobie, że niżej już cena tego instrumentu spaść nie może (analogicznie w przypadku pozycji krótkich wmawiamy sobie, że cena instrumentu już bardziej nie wzrośnie). Nie ma takiej ceny, żeby nie mogła być wyższa lub niższa (no chyba, że dojdzie do zera). Trzymanie pozycji tylko dlatego, że wydaje nam się, że rynek jest już całkowicie wykupiony lub wyprzedany jest bardzo poważnym błędem, który nie ma nic wspólnego z inwestowaniem, a jest życzeniowym hazardem.

Twoja ocena sytuacji ma być poparta silną analizą fundamentalną lub techniczną, a nie przeczuciem, że coś jest obecnie za drogie lub za tanie. Każdy instrument i każde aktywo kosztuje tyle, ile jest za nie gotowy zapłacić rynek. Ani centa czy grosza więcej czy mniej. Tylko to jest istotne, tylko to ma znaczenie. Nie ma czegoś takiego, jak za niska lub za wysoka cena. Bądź obiektywny! Jeżeli wartość jakiegoś instrumentu spadła o połowę, to nie ma ani jednego powodu, aby nie mogła spaść o kolejną połowę względem ceny aktualnej, czyli w sumie o 75%. Tak samo nie ma tak wysokiej ceny, żeby nie mogła być wyższa.

Niektórym wydawało się, że frank szwajcarski jest faktycznie warty 2 złote, czy 2 złote i 50 groszy. Teraz wszyscy płacą za niego 4 zł i już się wszyscy do tego przyzwyczailiśmy. Wszyscy na świecie sądzili, że euro jest znacząco więcej warte od dolara, a teraz jest warte względem dolara więcej o zaledwie kilka procent. Tak samo wszystkim wydawało się, że funt nigdy nie zbliży się notowaniami do euro, a jednak tak się stało – zarówno euro jak funt kosztowały przecież znacząco poniżej 5 zł. Wszystkim wydawało się także, że S&P 500 nie przebije maksimów położonych pod poziomem 1700 punktów i że w tym miejscu zakończy się amerykańska hossa. Nagle okazało się, że jego wartość mogła wzrosnąć o kolejne 600 punktów wcale nie doprowadzając do kryzysu. Takie sytuacje zdarzały się kiedyś, zdarzają się dziś i nadal zdarzać się będą. Część aktywów będzie stawać się bezwartościowa, wartość części z nich zawsze będzie podatna na spekulację i będzie zaskakiwać, a część instrumentów będzie znów wyznaczać kolejne historyczne maksima. Taki jest rynek i taki on pozostanie.

Dlatego mówienie o tym, że jakaś cena jest za wysoka lub za niska, to brak obiektywizmu – jest to analiza podyktowana tym, że nie chcemy ciąć naszej straty i mamy nadzieję, że zła dla nas sytuacja w najbliższym czasie się odwróci. Musisz być przygotowany na to, że sytuacja może się nie odwrócić, a Ty zostaniesz z niczym, ponieważ nie byłeś gotowy na cięcie i zaksięgowanie straty. Zamiast tego będziesz miał stratę dużo większą, bo albo nie starczy Ci pieniędzy na utrzymanie pozycji (jeśli jest to instrument lewarowany) lub zamkniesz taką transakcję sam z siebie, ponieważ postanowisz ratować to, co Ci zostało.

Ta transakcja wejdzie na 100%

Kolejny problem początkującego inwestora i to problemem, który często wskazywany jest w artykułach poświęconych psychologii tradingu. Kwintesencja braku obiektywizmu i życzeniowego handlowania. Moment, w którym wydaje Ci się, że transakcja, którą otwierasz, jest w 100 procentach pewna. Nie jesteś przekonany co do tego, że zaksięgujesz zysk. Nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że otwierasz ją w 100 procentach zgodnie ze swoją strategią inwestycyjną. Problem jest jednak inny. W momencie, kiedy jesteś całkowicie przekonany co do swojej nieomylności, wydaje Ci się, że nic nie ryzykujesz, co prowadzi do sytuacji, że otwierasz większą transakcję, czyli z definicji ryzykujesz więcej niż powinieneś.

Niestety musisz mieć świadomość jednej, bardzo ważnej rzeczy. Nie ma takiego czegoś, jak pewna transakcja, pewny zysk. Każda transakcja obarczona jest ryzykiem i w każdej transakcji powinieneś przyjmować taki sam poziom ryzyka, który wyznaczać będzie Twoja strategia inwestycyjna. Nigdy nie myśl o tym, że transakcja, którą otwierasz na pewno pozwoli Ci zarobić i nie ma żadnej opcji straty. Każda transakcja może zamknąć się zarówno ze stratą jak i z zyskiem. Każda transakcja rodzi niepewność, a rynek zawsze może Cię zaskoczyć. Nawet jeśli z technicznego punktu widzenia wszystko wygląda idealnie to zawsze na rynku może pojawić się duży gracz, mogą pojawić się nieoczekiwane dane makro, może mieć miejsce jakieś wydarzenie polityczne, które odwróci trend na rynku. Wtedy Twój inwestycyjny „pewniak” stanie się workiem kamieni, który pociągnie Cię na dno, szczególnie jeśli w ferworze walki i pełnej pewności siebie otworzysz o wiele większą pozycję niż powinieneś.

Żadna transakcja nie jest 100%! Patrz na rynek obiektywnie i pamiętaj, że na nim nigdy nie ma nic pewnego. Ryzyko transakcji zawsze występuje, a zysk to nic innego jak premia za ryzyko. Jeśli nie ma ryzyka transakcyjnego to nie ma możliwości osiągnięcia stopy zwrotu. Zysk z transakcji to nagroda za to, że wziąłeś na siebie ryzyko oraz za to, że ryzyko to nie zostało zrealizowane. Realizacja ryzyka powoduje z kolei stratę. Nie ma w tym nic filozoficznego, bardzo prosta matematyka.

I co z tym obiektywizmem?

Podsumowując, brak obiektywizmu to jeden z najważniejszych problemów inwestorów. Przede wszystkim początkujących, ale zdarza się, że nawet doświadczonego tradera czasem poniosą emocje i przestanie on patrzeć na rynek obiektywnie. Na rynek zawsze trzeba patrzeć obiektywnie, szanse zawsze trzeba oceniać realnie i nigdy nie można być niczego w 100 procentach pewnym.

Pamiętaj także, że w żaden sposób nie powinieneś tłumaczyć przed sobą naciągnięcia bądź zerwania z zasadami strategii inwestycyjnej. Nie ma dla takiego zachowania żadnego wytłumaczenia. Zgodnie z psychologią inwestowania, nie powinieneś także szukać okazji inwestycyjnej na siłę. Nie goń za uciekającym pociągiem, nie podchodź do wykresów z nastawieniem na szybkie otwarcie pozycji i zaksięgowanie zysków. Do handlu musisz podchodzić ze spokojem, a to pozwoli Ci patrzeć na niego całkowicie obiektywnie. W przeciwnym razie zaczniesz uprawiać handel życzeniowy, czyli handel, który prowadzi jedynie do start. I nie zapominaj – lepiej jest otworzyć o jedną transakcję za mało i nie zarobić, niż wejść na rynek o jeden raz za dużo i dużo stracić.

Bądź obiektywny, bądź realistą, bądź inwestorem twardo stąpającym po ziemi. Trzymaj się ustalonych przez siebie samego zasad, nie dawaj porwać się emocjom. Naucz się przyznawać do błędów przed sobą samym. I bądź ostrożny, ponieważ nigdy nie jest tak, że gorzej już pójść nie może – właśnie dlatego powinieneś umiejętnie zarządzać ryzykiem i racjonalnie podchodzić do prowadzenia pozycji. Czasem trzeba zaksięgować stratę i trzeba umieć się z tym pogodzić. Stare rynkowe powiedzenie mówi: „tnij straty i pozwól zyskom rosnąć”. Pomyłki na rynkach finansowych są czymś całkowicie naturalnym – nikt nie ma 100 procentowej skuteczności. Przygotuj się na to!

Poza tym pamiętaj, jeśli nie jesteś pewny jakiejś transakcji to po prostu jej nie otwieraj. Nie rób nic na siłę, ponieważ z tego nic dobrego nie wychodzi. Szukanie okazji na siłę jest domeną niedoświadczonych inwestorów, którym wydaje się, że każda chwila nieobecności na rynku to chwila, którą bezpowrotnie stracili. Ale czy naprawdę tak jest? Absolutnie nie. Każda chwila na rynku to nowe doświadczenie, doświadczenie, którego nie da się kupić. Nie zdobywasz doświadczenia jedynie wtedy, gdy masz otwarte pozycje. Otwarcie transakcji jest jedynie podsumowaniem Twojej pracy. Nie jest oczywiście całkowitym końcem procesu, ponieważ równie ważne jak otwarcie pozycji jest jej prowadzenie i zamknięcie, jednak mimo wszystko jest to ostatnia część całego inwestycyjnego procesu. Procesu, który wymaga bardzo racjonalnego podejścia – podejścia obiektywnego, podejścia odpornego na emocje. Twój handel powinien być mechaniczny, a pomoże Ci w tym strategia inwestycyjna, która nie powinna zostawiać miejsca ani na wątpliwości, ani na zbyt dużą dowolność.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Psycholog Tradingu
Wybitny znawca ludzkich zachowań i ich wpływu na rynkowy proces decyzyjny. Wyznaje zasadę „Żyjesz jak grasz, grasz jak żyjesz”, która przywiązuję dużą wagę do wzajemnych powiązań tradingu z codziennym życiem. Zwolennik rozwoju osobistego i samodoskonalenia poprzez doznania rynkowe, pozwalające traderowi odkryć samego siebie i stopniowo eliminować popełniane błędy.