Choć widmo napaści Rosji na Ukrainę już od dłuższego czasu roztaczało się nad rynkami finansowymi – i było już od początku roku przez nie wyceniane, to taka skala inwazji, jakiej świadkami jesteśmy od tygodnia, absolutnie nie była brana pod uwagę. Skutki zbrodniczych działań Putina dotykają praktycznie wszystkie największe światowe rynki finansowe i kapitałowe. Dochodzi więc do ponadprzeciętnie wysokich wahań cen większości instrumentów inwestycyjnych, pojawia się panika, a inwestorzy nie wiedzą co czynić.

Jednak jakieś działania trzeba przecież podjąć, ponieważ jednocześnie zmagamy się z coraz większym wzrostem cen, a na dodatek złotówka przerażająco się osłabia do najważniejszych światowych walut. Warto jednak zwrócić uwagę, że choć skutki gospodarcze inwazji Rosji na Ukrainę są wyjątkowo dotkliwe, to w ciągu ostatnich 25 lat mieliśmy do czynienia z innymi konfliktami zbrojnymi. W efekcie można dostrzec pewne reguły dotyczące zachowania rynków finansowych podczas wojen.

W co zatem należy inwestować w takich dramatycznych sytuacjach? W jaki sposób zabezpieczać swój kapitał inwestycyjny w takich warunkach? Postaramy się udzielić jak najbardziej szczegółowej odpowiedzi na te pytania poniżej:

W co inwestować podczas konfliktów zbrojnych?

Jak rynki zachowują się podczas konfliktów? giełda

Panika inwestorów związana z eskalacją konfliktu zbrojnego oraz niejasności co do możliwych scenariuszy jego rozwoju zawsze mocno oddziałuje na rynki finansowe i kapitałowe. Szczególnie, jeżeli wojna może mieć znaczenie dla dużych światowych gospodarek lub związany jest z kluczowymi graczami na globalnym rynku ropy naftowej, a tak właśnie dzieje się obecnie.

[adrotate banner="16"]

Najbliższa obecnej sytuacji wydaje się inwazja Rosji na Krym z 2014 roku. Wtedy jednak skala działań zbrojnych była znacznie mniejsza niż dziś, na Rosję nie nakładano tak dotkliwych sankcji i w efekcie, aż tak dużego wpływu na rynki finansowe i kapitałowe nie można było zaobserwować. W przypadku amerykańskiego parkietu, spadki w omawianym okresie nie przekroczyły nawet 5%. Jedynie na rosyjskim rynku doszło w kluczowym momencie do dotkliwych, gwałtownych spadków – w ciągu trzech tygodni indeks RTS przecenił się o ponad 45%. Tym razem doszło jednak do potężniejszych wyprzedaży, zwłaszcza gdy mowa o rosyjskiej giełdzie.

Jak z kolei wyglądała omawiana sytuacja na rynku walutowym? Otóż, rosyjskim działaniom zbrojnym na Ukrainie towarzyszyło umacnianie się dolara amerykańskiego wobec walut regionu. Najmocniej dotyczyło to rubla rosyjskiego, ale niestety także – choć w mniejszym stopniu – polskiego złotego. Inwestorzy w niepewnych czasach zaczęli pozbywać się tłumnie pieniądza lokalnego i kupować w zamian dolara, co oczywiście nie jest żadną niespodzianką. Dziś sytuacja wygląda podobnie, choć – podobnie jak w przypadku giełdowych parkietów – mówimy tu o większych zmianach kursów.

Ropa, gaz i złoto szczególnie pożądane złoto i ropa na klawiaturze laptopa

Znacząco zyskiwały natomiast ropa naftowa, gaz ziemny i złoto. Wzrosty pierwszych dwóch surowców wynikały z obawy przed ograniczeniem ich dostępności – w końcu Rosja jest jednym z ich najważniejszych światowych eksporterów. Z kolei złoto jest najsłynniejszym z aktywów określanych mianem bezpiecznej przystani, co oznacza, że inwestorzy zaczynają lokować swoje środki w tym surowcu w czasach rynkowej niepewności.

Podobne scenariusze mogliśmy dostrzec w przypadku innych konfliktów zbrojnych z ostatnich 20 lat – takich jak II wojna w Zatoce Perskiej i II wojna libańska. I tym razem sytuacja wygląda identycznie. Ceny ropy naftowej są najwyższe niemal od dekady – i cały czas rosną, a złota – od 2020 roku. Czy jednak powtórzy się sytuacja, z którą mieliśmy w przeszłości do czynienia w dłuższym ujęciu czasowym? Mianowicie, czy wraz z upływem kolejnych tygodni rynki akcji będą odrabiać straty, a popyt na złoto i ropę naftową znacząco zmaleje?

Niekoniecznie. Obecnie mamy bowiem do czynienia z zupełnie inną sytuacją gospodarczą niż w minionych 20 latach. Otóż Stany Zjednoczone borykają się z najwyższą od 40 lat inflacją i wszystko wskazuje na to, że Amerykańska Rezerwa Federalna już niebawem zacznie stanowczo podnosić stopy procentowe, co powinno znacząco zmniejszyć popyt na inwestowanie w ryzykowne aktywa – takie jak rynki akcji, a coraz mocniejszy dolar nie powinien przestać przykuwać uwagi inwestorów.

Ponadto, dopóki wysoka inflacja będzie się utrzymywać, a stosunki między Rosją i Zachodem będą pozostawać napięte – zwiększony apetyt inwestorów na złoto i ropę naftową powinien się utrzymywać.

Co jeszcze może stanowić świetną okazję inwestycyjną podczas obecnego kryzysu?

Pszenica i kukurydza Dolar wśród pszenicy

Obecnie szczególną uwagę przyciągają również surowce rolne. Warto zwrócić uwagę, że Rosja jest największym na świecie eksporterem pszenicy, a Ukraina – czwartym. Pierwszy z krajów w ubiegłym roku miał 17% udziału w międzynarodowym handlu pszenicą, a drugi – 12%.

Mało tego, Ukraina jest także największym producentem kukurydzy na świecie. Posiada aż 20% udziału w międzynarodowym handlu tego zboża. W efekcie ceny obu tych surowców od momentu wybuchu wojny na Ukrainie wystrzeliły w górę i osiągają najwyższe poziomy od wielu lat, lecz popyt ze strony inwestorów ani na moment nie spada.

Akcje spółek zbrojeniowych

Jeśli chcemy skoncentrować się natomiast na rynku akcji, to z całą pewnością warto zwrócić uwagę na spółki działające w przemyśle zbrojeniowym. Inwestorzy wychodzą z założenia, że nawet gdy konflikt zbrojny rozgrywa się w innej części świata, to wydatki na uzbrojenie i tak wzrosną – choćby po to, aby wspierać jedną ze stron. W efekcie, te spółki w tego typu sytuacjach zyskują. Najbardziej znanym podmiotem z tego sektora jest amerykańska firma Lockheed Martin, której kurs od czwartku 24 lutego, gwałtownie pnie się w górę.

Jak zabezpieczyć swój kapitał w czasie konfliktów zbrojnych?

Wiele osób nie myśli jednak teraz o pomnażaniu swoich zysków. Zamiast tego chcą oni zabezpieczyć swoje oszczędności przed inflacją i znaczącym osłabianiem się złotego do największych walut. W jaki sposób mogą tego dokonać? Minimalizacja ryzyka za pomocą dywersyfikacji

Na to pytanie może być tylko jedna właściwa odpowiedź. Kluczem do sukcesywnego i bezpiecznego inwestowania w długim horyzoncie czasowym, nie tylko w czasach niepewności i konfliktów zbrojnych, jest dywersyfikacja portfela inwestycyjnego. Na rynkach mamy obecnie do czynienia z gigantycznymi wahaniami cen. Gdy jednak ulokujemy nasze oszczędności w różnych sektorach i klasach aktywów, znacznie zmniejszymy ekspozycję na ryzyko związane z kryzysem na Ukrainie lub z innymi pojawiającymi się zagrożeniami politycznymi na całym świecie.

W końcu nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się wydarzy w kolejnych dniach i nie wiemy jak zareagują na to rynki finansowe i kapitałowe. Z tego powodu, w naszym portfelu inwestycyjnym warto umieścić różne omawiane instrumenty – złoto, kontrakty na ropę naftową i surowce rolne, być może nawet akcje spółek zbrojeniowych lub fundusze ETF oferujące na nie ekspozycję… Nie należy także zapominać o walutach uchodzących za szczególnie bezpieczne w tak niepewnych czasach – zwłaszcza dolarze amerykańskim i franku szwajcarskim. Odpowiednio zdywersyfikowany portfel inwestycyjny będzie stanowić najlepsze zabezpieczenie z możliwych.

Redaktor portalu TradersArea.pl. Wiedzę z zakresu inwestowania oraz rynków finansowych zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta analizy technicznej oraz statystyki.