Najsłynniejszy inwestor, absolutny wzór do naśladowania, którego każdą decyzję podejmowaną na rynku śledzą miliony traderów na całym świecie – Warren Buffett powiedział kiedyś, że “inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe”.
I niezależnie od tego, czy podzielamy zdanie “Wyroczni z Omaha” w tej kwestii, nie ma żadnych wątpliwości, że całe mnóstwo Polaków podziela jego zdanie. Z czego bierze się takie przeświadczenie? Jakie są najczęstsze obawy naszych rodaków, przez które nie decydują się oni rozpocząć swojej przygody z inwestowaniem – nawet w dobie ekstremalnie wysokiej inflacji?
Przekonamy się poniżej. Pierwszy mit, z powodu którego Polacy wzbraniają się przed inwestowaniem, brzmi:
“Aby zacząć inwestować, potrzebuję dużego wkładu” 
Największym błędem inwestycyjnym, jaki można popełnić jest odkładanie rozpoczęcia tego działania na później. Im prędzej możemy sprawić, aby nasze środki dla nas zarabiały, tym lepiej.
Inwestowanie nie jest bowiem zajęciem tylko dla bogatych. To jeden z najczęściej powtarzanych mitów dotyczących tego zagadnienia. Przygodę z rynkami finansowymi możemy – a nawet powinniśmy – rozpocząć już wtedy, gdy budżet inwestycyjny nie przekracza kilkuset złotych. Dopiero po czasie, gdy inwestycje będą przynosiły nam oczekiwane zyski, warto zwiększyć tę kwotę.
Dobrym momentem na zwiększenie naszego zaangażowania kapitałowego jest natomiast kilkumiesięczne kontrolowanie strategii. Jeśli działa i przynosi pożądane zyski – nie ma na co czekać, to najlepszy moment na zwiększenie naszego kapitału inwestycyjnego.
Jeżeli jednak nie mamy takich możliwości, to i tak przy długoterminowym i cierpliwym inwestowaniu, kwotę rzędu kilkuset złotych możemy zamienić na kilka tysięcy. Niejednokrotnie już bowiem udowodniono, że to właśnie czas jest największym sprzymierzeńcem inwestora.
“Gdy zacznę inwestować, stracę wszystko”
Wiele osób, słysząc termin “inwestowanie na rynkach finansowych” od razu zaczyna kręcić głową, twierdząc, że to najlepsza droga do utraty wszystkich oszczędności i odwołuje się do poprzedniego kryzysu finansowego.
Takie podejście wynika przede wszystkim z niskiego poziomu edukacji finansowej w naszym kraju. W rzeczywistości przecież inwestowanie polega na pomnażaniu swojego kapitału przy jak najniższym poziomie ryzyka jego utraty. Oznacza to, że nie ma lepszego sposobu na budowanie stabilności finansowej niż właśnie przez inwestowanie.
Sami kontrolujemy ryzyko
Co więcej, na rynkach finansowych mamy dziś naprawdę szeroki wachlarz różnych form inwestowania – od bardzo bezpiecznych obligacji skarbowych indeksowanych inflacją, po instrumenty inwestycyjne obarczone wysokim ryzykiem, lecz oferujące znacznie wyższą potencjalną stopę zwrotu – takie jak choćby spółki giełdowe o niskiej kapitalizacji, bazujące na innowacjach.
Wybór formy inwestycji należy natomiast do nas. To od nas zależy również jaki poziom ryzyka akceptujemy i ile pieniędzy chcemy zainwestować. Trading to nie hazard, gdzie momentalnie tracimy całą obstawianą w zakładzie kwotę, gdy dane zdarzenie nie przebiegnie po naszej myśli.
To inflacja sprawia, że tracimy – o ile nie inwestujemy 
Mało tego – okazuje się, że pieniądze tracimy właśnie w scenariuszu, w którym posiadamy oszczędności i w żaden sposób ich nie inwestujemy. Winowajcą jest tutaj inflacja – proces, w wyniku którego obserwujemy wzrost cen towarów i usług.
W praktyce z każdym kolejnym rokiem za tę samą kwotę możemy kupić coraz mniej. Wartość pieniądza spada w Polsce obecnie aż o 16,6% w ujęciu rocznym. Oznacza to, że aby wartość naszych oszczędności nie spadła, nasz majątek musi pomnażać się szybciej, niż następuje wzrost cen.
Inwestowanie pieniędzy to jedyny skuteczny sposób na zabezpieczenie ich wartości – wystarczy, że stopa zwrotu z inwestycji będzie równa poziomowi inflacji. Jak jednak zostało już wspomniane, każda inwestycja wiąże się z ryzykiem. W jaki sposób je zminimalizować?
Dywersyfikacja pomoże zminimalizować ryzyko
Z pomocą przychodzi nam tutaj dywersyfikacja. Oznacza ona inwestowanie w różne instrumenty finansowe o odmiennym poziomie ryzyka i działające w różnych branżach lub na innych rynkach. Pozwala nam to zabezpieczyć nasz majątek przed poniesieniem dużych start.
Mechanizm ten działa więc w bardzo prosty sposób. Otóż, kiedy inwestor cały kapitał lokuje w jeden instrument finansowy, w przypadku utraty wartości, notuje poważne straty. Gdy z kolei kapitał rozkłada między kilka instrumentów, utrata wartości jednego zmniejsza rentowność inwestycji, ale nie do takiego stopnia, jak w pierwszym przypadku.
“Nie wiem jak inwestować”
Ostatni argument wydaje się najbardziej słuszny. Bez odpowiedniego wyedukowania inwestowanie jest bowiem tylko grą, o której powodzeniu decyduje jedynie szczęście.
Jednak warto mieć świadomość, że gdy mowa o pojęciu inwestowania, w pierwszej kolejności należy mieć na uwadze fakt, iż zawsze warto inwestować swój czas i pieniądze w rozwój i edukację.
To zagadnienie nie dotyczy tylko rynków finansowych, jednak jeśli takie działania doprowadzą do pomnożenia naszych oszczędności, jest to z pewnością najlepsza inwestycja z możliwych.
Gdy zrozumiemy bowiem jakimi prawami rządzą się rynki, będziemy mogli podejmować logiczne decyzje. Na zyskowną transakcję składa się szereg elementów, lecz mimo wszystko kluczowa jest właśnie wiedza z tego zakresu.
Dobra wiadomość jest taka, że niezbędną do inwestowania wiedzę możemy dziś pozyskiwać naprawdę z wielu źródeł. W grę wchodzą tutaj profesjonalne książki wydanych przez ekspertów, blogi, portale branżowe, kanały na YouTube dotyczące inwestowania, finansów czy ekonomii, a nawet wykłady, prelekcje, konferencje i ogólnie wszelkiego rodzaju eventy, gdzie możemy spotkać profesjonalnych inwestorów oraz ekspertów, a także posłuchać na żywo, jaką wiedzę pragną nam przekazać.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!