Za nami kolejny tydzień na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Tym razem minione pięć sesji upłynęło pod znakiem mieszanych nastrojów i niewielkiej zmienności. Ostatecznie indeks WIG20 zakończył ten tydzień z niewielkim zyskiem rzędu 0,6%.
Nie zmienia to faktu, iż w przez minione pięć dni można było wygenerować zarówno dodatnią jak i ujemną stopę zwrotu z inwestycji na największych spółkach – choć tym razem wahania kursów były dość mocno ograniczone, podobnie jak obroty na warszawskiej giełdzie.
Akcje których spółek dały zarobić, a jakie podmioty, spośród tych o największej kapitalizacji, poradziły sobie zdecydowanie najgorzej? Przekonamy się poniżej:
Kruk odreagowuje spadki z ubiegłego tygodnia
Niespodziewanym zwycięzcą tego tygodnia, spośród spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, okazał się Kruk.
Wzrost kursu akcji największej firmy zarządzającej wierzytelnościami w Polsce nie wynika jednak z żadnego komunikatu przez nią publikowanego, ani doniesień medialnych na jej temat. Jaka jest zatem przyczyna tej zwyżki?
Warto tutaj przypomnieć, że Kruk był w poprzednim tygodniu drugą najsłabszą spółką wchodzącą w skład indeksu WIG20. Wtedy jego akcje potaniały aż o 7,8%. Wydaje się zatem, że w ostatnich dniach – a konkretnie w środę – na rynku doszło po prostu do odreagowania tych spadków.
Inwestorom sprzyjało w tym otoczenie rynkowe – obroty w ostatnich dniach były stosunkowo niskie, a zmienności – pomijając czwartkową sesję – nie zakłócały żadne istotne w skali makroekonomicznej wydarzenia.
W konsekwencji, pod spektakularnych wzrostach w środę i piątek, akcje Kruka zakończyły minione pięć sesji 4,7% na plusie. Oznacza to, że spółka zdołała odrobić zaledwie nieco ponad połowę strat z poprzedniego tygodnia.
mBank niespodziewanie pokazuje moc
Jeszcze większym zaskoczeniem okazał się w tym tygodniu wyraźny wzrost akcji mBanku. Dlaczego zwyżka papierów wartościowych tej spółki zadziwiła rynek?
Otóż, w czwartek Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił opinię w spawie kredytów frankowych. Zgodnie z jego stanowiskiem, w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci są uprawnieni do dochodzenia roszczeń wobec banków, wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych, podczas gdy banki nie mają do tego prawa.
Analitycy od razu orzekli, że opinia Rzecznika Generalnego TSUE nie mogła być gorsza dla banków i wszystko wskazuje, że najbardziej negatywny dla nich scenariusz zaczyna się materializować.
I faktycznie reakcja rynku na opinię Rzecznika TSUE była na początku bardzo nerwowa. W efekcie, w ciągu niecałych dwóch godzin od jej publikacji, akcje mBanku potaniały o ponad 7%.
Następnie jednak zdołały one sprawnie powrócić do rozpoczętych już w poniedziałek wzrostów, a nawet zdołały zakończyć czwartkową sesję z zyskiem rzędu 1,8%. Dlaczego inwestorzy przestali panikować?
Dlaczego opinia Rzecznika TSUE nie zaszkodziła akcjom banków?
Wydaje się, że potencjalny niekorzystny dla banków wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej już od dłuższego czasu był w cenach akcji – rynek po prostu, z dużą dozą przekonania, spodziewa się takiego obrotu spraw.
Co więcej, mBank zawiązał już rezerwy w wysokości ponad 7 miliardów złotych, które odpowiadają 54% wartości portfela kredytów hipotecznych we frankach tego banku. Niekorzystny dla banku wyrok TSUE będzie co prawda wiązał się z koniecznością powiększenia dotychczasowych rezerw, ale analitycy szacują, że wymogi kapitałowe banku mimo wszystko nie obniżą się poniżej poziomu wymaganego przez Komisję Nadzoru Finansowego.
W konsekwencji akcje mBanku, wbrew początkowym obawom, zakończyły ten tydzień z zyskiem wynoszącym 4,1%.
CCC znów najsłabsze
Na drugim biegunie drugi raz z rzędu znalazło się CCC. Za dalszą obniżkę kursu akcji tego obuwniczego giganta odpowiadają dwa czynniki. Po pierwsze, wydaje się, że do zaufania inwestorów do obsługi zadłużenia przez spółkę.
Okazuje się bowiem, że obligacje CCC na rynku Catalyst są notowane już zaledwie po 67% wartości nominalnej Tym samym jest to najtańsza obligacja na Catalyst, czyli na zorganizowanym rynku dłużnych papierów wartościowych.
EuroRating zmienia perspektywę ratingu CCC
Ponadto, spółce poważnie zaszkodził również fakt, że agencja ratingowa EuroRating zmieniła perspektywę ratingu kredytowego nadanego spółce CCC na negatywną ze stabilnej.
Zmiana ta związana była przede wszystkim ze słabymi wynikami finansowymi uzyskiwanymi przez grupę oraz utrzymującym się wysokim zadłużeniem i słabą pozycją kapitałową spółki.
EuroRating do czynników negatywnych zalicza także fakt, że CCC dotychczas nie przeprowadziło emisji nowych akcji, którą miał objąć największy akcjonariusz. Plan przeprowadzenia emisji akcji o wartości 500 milionów złotych został przez spółkę ogłoszony we wrześniu 2022 roku, a zgromadzenie akcjonariuszy uchwaliło emisję w połowie listopada. Tymczasem, pomimo upływu trzech miesięcy, zarząd spółki nadal nie deklaruje konkretnego terminu przeprowadzenia emisji.
EuroRating zaznaczył również, że w obecnej sytuacji finansowej spółki jak najszybsze przeprowadzenie jej istotnego dokapitalizowania staje się pilną koniecznością. Negatywna perspektywa ratingu oznacza bowiem, iż według obecnych szacunków agencji ratingowej EuroRating prawdopodobieństwo obniżenia nadanego spółce ratingu (B+) w horyzoncie kolejnych 12 miesięcy jest obecnie większe niż 1:3.
W efekcie, akcje CCC w tym tygodniu przeceniły się o kolejne 2,5%, a podczas środowej sesji osiągnęły one nawet nowe tegoroczne minimum.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!