Za nami ostatni tydzień listopada oraz pierwsze sesja grudnia na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Minione pięć dni handlowych na polskim rynku akcji upłynęło pod znakiem wyraźnych wzrostów.
Ostatecznie, po bardzo silnej piątkowej sesji indeks WIG20 zakończył ostatnie pięć sesji z łącznym zyskiem rzędu 2,6%, osiągając tym samym najwyższą wartość od stycznia 2022 roku.
Nie zmienia to faktu, iż w tym tygodniu można było wygenerować zarówno dodatnią, jak i ujemną stopę zwrotu z inwestycji na największych spółkach. Akcje których podmiotów dały zarobić, a jakie spółki, spośród tych o największej kapitalizacji, poradziły sobie najgorzej? Przekonamy się poniżej:
PGE i ZE PAK zbudują elektrownię jądrową – WIG-Energia mocno w górę
Motorem napędowym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie w tym tygodniu był sektor energetyczny. Jakie są przyczyny dynamicznej zwyżki akcji spółek z tej branży?
Zacznijmy od tego, że w piątek 24 listopada, Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa wydała decyzję zasadniczą na wniosek PGE PAK Energia Jądrowa dotyczącą budowy, we współpracy z koreańską firmą KHNP, drugiej elektrowni jądrowej w Polsce.
Jak wyjaśniono, decyzja zasadnicza stanowi „wyraz akceptacji państwa dla przedstawionego przez inwestora zamierzenia inwestycyjnego w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej”.
Decyzja ta jest wydawana po zatwierdzeniu przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zgodności inwestycji z interesem publicznym w szczególności z celami polityki państwa, w tym polityki energetycznej oraz braku negatywnego wpływu inwestycji na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa.
Druga w Polsce elektrownia jądrowa ma powstać, jako wspólne przedsięwzięcie PGE PAK Energia Jądrowa oraz koreańskiego koncernu KHNP. Siłownia ma mieć co najmniej dwa reaktory APR1400 o łącznej mocy 2800 megawatów. W efekcie, reaktory te miałyby rocznie dostarczać 22 terawatogodziny energii, czyli 12% obecnego zapotrzebowania Polski.
PGE PAK Energia Jądrowa, w której ZE PAK i PGE mają po 50% udziałów, ma przygotować trzy elementy inwestycji: studium wykonalności, badania terenu, lokalizacji oraz ocenę oddziaływania na środowisko na potrzeby planowanej budowy elektrowni jądrowej.
Druga w Polsce elektrownia jądrowa ma powstać już w 2035 roku w Koninie-Pątnowie w gminie Konin w Wielkopolsce, na terenach graniczących z obecną elektrownią Grupy ZE PAK.
Informacja ta wywołała wzmożony popyt na akcje spółek PGE i ZE PAK. W efekcie, kurs indeksu WIG-Energia zyskał w poniedziałek aż 5,2%. A to nie był koniec pozytywnych wieści dla spółek energetycznych w ostatnim tygodniu.
Ceny węgla dla energetyki mocno w dół w 2024 r.
Okazuje się bowiem, że także w piątek, 24 listopada media obiegła informacja, że w 2024 roku ceny węgla dla energetyki spadną z ponad 34 złotych za gigadżul do 20-23 PLN, w zależności od jakości węgla.
Co ciekawe, prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski nie podał nowych oficjalnych stawek – stwierdził tylko, że kontrakty zostały zawarte a ceny wynegocjowane z Polską Grupą Górniczą są niższe niż obecnie.
W reakcji na powyższe informacje, największa na świecie agencja prasowa zajmująca się rynkami kapitałowymi – Bloomberg przekazała w poniedziałek, że Paweł Puchalski, analityk Santander Biuro Maklerskie podniósł rekomendacje dla spółek PGE i Enea – z “neutralnie” do “lepiej od rynku”.
Co więcej, analityk podniósł ceny docelowe dla tych spółek. Cena docelowa akcji PGE została podniesiona z 8 złotych do 9,30 PLN, a Enei – z 8,50 PLN do 9,90 PLN. Paweł Puchalski zmienił także cenę docelową akcji spółki TAURON Polska Energia – została podniesiona z 5,20 PLN do 6,10 PLN.
Nowy rząd szykuje zmiany w „ustawie wiatrakowej”
Następnie, w poniedziałek Poseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Domański poinformował, że “większość parlamentarna w najbliższych tygodniach zajmie się ustawą odległościową, która na wiele lat zatrzymała rozwój lądowej energetyki wiatrowej”. Chodzi tu o przepisy tak zwanej ustawy wiatrakowej, która ponad rok temu była procedowana w Sejmie.
W środę rano poznaliśmy szczegóły projektu ustawy. Zakłada on, że odległość turbin wiatrowych ma zostać powiązana, na podstawie maksymalnego emitowanego hałasu, z odległością od terenów wymagających ochrony akustycznej.
Minimalnym progiem ma być odległość 300 metrów od terenów zabudowy mieszkaniowej i terenów rekreacyjnych, jak również parków narodowych i rezerwatów. Obecnie minimalna odległość wynosi 700 metrów.
Projekt ustawy proponuje ponadto, aby inwestycje w odnawialne źródła energii o mocy powyżej 1 megawata były traktowane jako inwestycje celu publicznego. Farmy wiatrowe stałyby się zatem inwestycjami strategicznymi.
Zmiany mają ułatwiać także wybór lokalizacji tychże elektrowni. Ustalenie położenia będzie mogło nastąpić poprzez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zintegrowany plan inwestycyjny lub poprzez odpowiednią uchwałę gminy.
W reakcji na tak duży natłok pozytywnych informacji, indeks WIG-Energia zakończył ten tydzień aż 10,2% na plusie.
Akcje PGE najmocniejsze
Z jeszcze większym wzrostem przez minione pięć sesji mieliśmy do czynienia w przypadku akcji największej spółki energetycznej w naszym kraju – PGE. Łącznie podrożały one przez minione pięć dni handlowych o 13,6%, co było zdecydowanie najlepszym wynikiem spośród spółek wchodzących w skład indeksu WIG20.
Warto przy tym zauważyć, że akcje Polskiej Grupy Energetycznej zakończyły piątkową sesję na poziomie 8,736 PLN, co oznacza, że ich kurs nadal jest wyraźnie niższy od ceny docelowej wyznaczonej ostatnio przez analityka Santander Biuro Maklerskie.
WIG-Banki na nowych historycznych maksimach
Powody do zadowolenia w tym tygodniu z całą pewnością mają również posiadacze akcji spółek z sektora bankowego. Jakie są przyczyny imponującej zwyżki akcji podmiotów z tej branży?
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na sytuację na rynku walutowym. Okazuje się bowiem, że złotówka od października pokazuje moc. W tym tygodniu kurs dolara wobec złotego zanotował najniższą wartość od lutego 2022 roku, a kurs euro wobec PLN – od marca 2020.
Nowy projekt przedłużenia wakacji kredytowych
To jednak nie wszystko. Kolejny wyraźny impuls wzrostowy dla akcji sektora bankowego miał miejsce we wtorek. 28 listopada Posłowie partii Polska 2050-Trzecia Droga przedstawili bowiem projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o finansowym wsparciu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom.
Zgodnie z projektem wakacje kredytowe mają zostać przedłużone na 2024 rok. W uzasadnieniu wskazano, że tak jak dotychczas na wniosek kredytobiorcy ma być możliwe zawieszenie w ciągu roku czterech rat (raz na kwartał) kredytu hipotecznego wziętego na zakup mieszkania. Tak jak obecnie ma być możliwe też zawieszenie spłaty rat tylko jednego kredytu.
Co jednak najistotniejsze dla banków, jednocześnie Posłowie partii Polska 2050-Trzecia Droga zaproponowali wprowadzenie kryterium, które ma uprawniać do skorzystania takiego wsparcia.
W uzasadnieniu projektu napisano, że “ze zwolnienia będzie mógł skorzystać kredytobiorca, w przypadku którego stosunek wydatków związanych z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu do średniego miesięcznego dochodu w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej gospodarstwa domowego kredytobiorcy w okresie trzech ostatnich miesięcy poprzedzających złożenie wniosku przekracza 40%”.
Autorzy projektu podkreślili, że projektowane rozwiązanie zapewni, że z zawieszenia spłaty raty kredytu skorzystają gospodarstwa domowe, dla których obciążenie spłatą zwiększonych rat kredytowych jest rzeczywiście duże i nie są one w stanie płacić rat kredytu i pokrywać innych zobowiązań.
ZBP usatysfakcjonowany nowym projektem przedłużenia wakacji kredytowych
Wiceprezes Związku Banku Polskich Agnieszka Wachnicka przekazała, że “roczny koszt dla banków przedłużenia wakacji kredytowych w zaproponowanej formie ZBP szacuje na 900 milionów złotych – 1,05 miliarda PLN”.
Wiceprezes Związku Banku Polskich podkreśliła, że w tym projekcie dotyczącym wakacji kredytowych “uwzględniony został postulat ZBP, który mówił o tym, żeby kryteria dostępowe były zastosowane dla wszystkich kredytobiorców, czyli żeby to rozwiązanie było zaadresowane tylko do osób, które rzeczywiście będą go potrzebować”.
Na koniec Agnieszka Wachnicka stwierdziła, że “zaproponowane rozwiązanie jest równe dla wszystkich i adresowane wyłącznie do potrzebujących wsparcia i w tym sensie jest dla ZBP satysfakcjonujące”.
Co zakładał rządowy projekt przedłużenia wakacji kredytowych?
Warto bowiem przypomnieć, że pod koniec października Rada Ministrów przyjęła rządowy projekt w sprawie przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok. Zaproponowano w nim wprowadzenie ograniczenia katalogu osób uprawnionych do skorzystania z zawieszenia spłaty kredytu.
Uprawnienie to miałoby przysługiwać co do zasady kredytobiorcom, jeśli kwota kapitału udzielonego im kredytu była nie wyższa niż 400 tysięcy złotych. Natomiast w przypadku wyższej kwoty kapitału, ale nie większej niż 800 tysięcy PLN, zawieszenie spłaty kredytu byłoby możliwe jeżeli stosunek wydatków związanych z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu do średniego miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego kredytobiorcy przekracza 50%.
Rząd oszacował wtedy koszt wakacji kredytowych w 2024 roku, w zaproponowanym przez siebie kształcie, na około 8 miliardów złotych.
Przedłużenie wakacji kredytowych będzie mniej kosztowne dla banków?
Jak zatem widzimy, według szacunków Związku Banków Polskich, koszt wakacji kredytowych w formie zaprezentowanej w tym tygodniu byłby dla sektora bankowego nawet o 7 miliardów złotych niższy niż gdyby wprowadzono wakacje kredytowe w kształcie zaproponowanym przez odchodzący rząd.
Nowy projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o finansowym wsparciu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom został bardzo pozytywnie przyjęty przez uczestników rynku.
Ostatecznie indeks WIG-Banki, notując spektakularne wzrosty we wtorek i piątek, zakończył ten tydzień 5,4% na plusie. Co więcej, w piątek indeks ten ustanowił swoje nowe historyczne maksimum.
Bank Pekao z największym wzrostem
Najmocniejszą spółką z sektora bankowego, wchodzącą jednocześnie w skład indeksu WIG20, w tym tygodniu okazał się Bank Pekao, który zanotował spektakularną serię czterech wzrostowych sesji z rzędu.
Finalnie akcje tego podmiotu łącznie podrożały przez minione pięć dni handlowych aż o 7,3%. Co więcej, ich kurs w piątek osiągnął najwyższą wartość od czerwca 2016 roku.
Akcje Orlenu zanurkowały z powodu planów nowego rządu
Na drugim biegunie w tym tygodniu znalazły się akcje największej spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie – Orlenu. Okazuje się, że za dotkliwą przecenę papierów wartościowych tego koncernu odpowiada przede wszystkim środowa sesja. Co się wtedy wydarzyło?
Okazuje się, że tego dnia koalicja stanowiąca większość sejmową uzgodniła projekt ustawy wprowadzającej podtrzymanie na pierwszą połowę 2024 roku większości mechanizmów wsparcia gospodarstw domowych i utrzymania maksymalnych poziomów cen energii i gazu. Jaki ma to związek z Orlenem?
Orlen zapłaci za zamrożenie cen prądu i gazu?
Otóż, przedłużenie na pierwszą połowę 2024 roku działania większości mechanizmów wsparcia gospodarstw domowych i utrzymanie maksymalnych poziomów cen energii oraz gazu miałoby być sfinansowane kosztem tego koncernu.
Politycy koalicji stanowiącej większość sejmową zamierzają obciążyć tę spółkę Skarbu Państwa domiarem za gaz wydobywany w kraju za okres od października 2022 do końca 2022 roku. Przy swoim wydobyciu krajowym w tym okresie, Orlen miałby wpłacić do budżetu około 14,6 miliarda złotych.
Domiar od krajowego wydobycia ma zostać wprowadzony dla Orlenu jako alternatywa dla unijnego podatku od nadzwyczajnych zysków spółek paliwowych i węglowych (tak zwany “windfall tax”), gdzie stawka wynosi 33% powyżej dochodu wykraczającego ponad 20% średniego dochodu z lat 2018-2022.
Analityk Biura Maklerskiego mBanku Kamil Kliszcz, cytowany przez agencję Bloomberg określa pomysł koalicji stanowiącej większość sejmową jako “nowy windfall tax”. Jego zdaniem nowa danina może wpłynąć na potencjał dywidendowy koncernu.
Jak łatwo się domyślić, informacja o planie nałożenia na Orlen specjalnej składki w wysokości 14,6 miliarda złotych wywołała istne przerażenie wśród uczestników rynku. W efekcie, zaczęli oni masowo wyprzedawać swoje akcje największej spółki notowanej na GPW, co sprawiło, że ich kurs spadł w środę aż o 7,9%.
Cały tydzień akcje Orlenu ostatecznie zakończyły zaś 5,6% na minusie, co było zdecydowanie najgorszym wynikiem spośród spółek wchodzących w skład indeksu WIG20.