Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na zmienność. Sytuacja w ostatnich tygodniach rozwija się wyjątkowo dynamicznie, a z japońskiego parkietu płyną dziś zupełnie inne sygnały niż z hongkońskiej i koreańskiej giełdy.
Przyjrzyjmy się zatem wykresom najistotniejszych indeksów tych trzech azjatyckich giełd i przeanalizujmy ich sytuację w okresie średnioterminowym. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:
Nikkei 225 wybija kluczowy opór
Inwestorzy śledzący japoński rynek akcji zdecydowanie mają w ostatnich tygodniach powody do zadowolenia. Zacznijmy od tego, że 3 października, z okolic poziomu 25 630 pipsów indeks Nikkei 225 rozpoczął imponujący rajd wzrostowy.
Trzy tygodnie później kurs indeksu zdołał skutecznie pokonać wykładniczą średnią kroczącą EMA 100. To jednak nadal absolutnie nie był koniec zwyżki. Otóż, 11 listopada kupujący podjęli próbę ataku na bardzo istotny opór zlokalizowany na poziomie 28 335 punktów.
Próba ta zakończyła się niepowodzeniem, a kilka następnych sesji upłynęło pod znakiem drobnej korekty. Byki jednak nie dawały za wygraną. Kolejny impuls wzrostowy wygenerowały 21 listopada. Co więcej, w kolejnych dniach doszło nawet do nadbicia opisywanego oporu.
Ostatecznie jednak niedźwiedzie odparły powstrzymały tę zwyżkę, a w kolejnych dniach przejęły pełną kontrolę nad rynkiem. Wyprzedaż przybrała na sile w połowie grudnia, kiedy to sprzedającym udało się pokonać 100-okresową wykładniczą średnią EMA.
Następnie, podczas pierwszej sesji 2023 roku niedźwiedzie podjęły próbę ataku na kluczowe wsparcie – poziom 25 630 pipsów. Jednak jeszcze tego samego dnia byki zdołały wygenerować impuls wzrostowy, a podczas kolejnych sesji zwyżka była kontynuowana.
8 dni później sprzedający znów przejęli kontrolę nad rynkiem i doprowadzili do gwałtownego spadku. Tym razem korekta była wyjątkowo krótka – trwała zaledwie dwa dni, a kurs nie zdołał przetestować kluczowego wsparcia – niedźwiedziom zabrakło do tego 60 punktów.
W poniedziałek 16 stycznia rynek powrócił natomiast do wzrostów. Ten rajd ceny w górę był konsekwentnie kontynuowany aż do 6 lutego, kiedy to cena osiągnęła poziom 27 800 pipsów.
Aktualna sytuacja
Następnie jednak zwyżka wyhamowała. Co więcej, sprzedający zdołali w kolejnych dniach przeprowadzić korektę. Trwała ona aż do 22 lutego, kiedy to niedźwiedziom udało się zejść z ceną poniżej średniej EMA 100. To wywołało jednak stanowczą reakcję ze strony byków.
Już podczas następnej sesji rozpoczęła się nowa, niezwykle gwałtowna i silna fala wzrostów. Mało tego, podczas wczorajszej sesji kurs Nikkei 225 zdołał wybić kluczowy opór, przyjmujący wartość 28 335 punktów. W tej chwili cena znajduje się już nieznacznie powyżej 28 550 pipsów.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że w tym momencie to kupujący rządzą na rynku. Nie należy zatem wykluczać, że obecny rajd wzrostowy doprowadzi nawet do przetestowania szczytu ubiegłego półrocza – poziomu 29 200 punktów.
Hang Seng spada poniżej 20 000
Z odmiennymi nastrojami mamy do czynienia na hongkońskiej giełdzie. Zacznijmy jednak od tego, że indeks Hang Seng już 13 października, po ataku niedźwiedzi na poziom 14 605 pipsów, będącego najniższą wartością od kwietnia 2008 roku, doszło do niespodziewanego odwrócenia trendu.
Kupujący zdołali wtedy rozpocząć dość gwałtowny ruch wzrostowy. W efekcie, już 15 listopada byki testowały wykładniczą średnią kroczącą EMA 100, znajdującą się wtedy w okolicach 18 400 punktów.
Pierwszą serię ataków niedźwiedzie zdołały jednak odeprzeć. Następnie doszło do wyraźnej przeceny. Została ona powstrzymana dopiero 28 listopada – przez poziom 16 950 pipsów. Kupujący wykorzystali tę sytuację i błyskawicznie wygenerowali nowy impuls wzrostowy,
Tym razem bez żadnych problemów – i jeszcze przed końcem grudnia – zdołali oni pokonać 100-okresową średnią EMA. Następnie zwyżka była kontynuowana jeszcze przez dwa tygodnie. Została ona powstrzymana 13 grudnia, kiedy to byki nie były w stanie pokonać poziomu 19 900 punktów.
Kolejny tydzień upłynął wtedy pod znakiem korekty. Sprzedający zdołali obniżyć cenę do poziomu 19 050 pipsów – istotnego wsparcia z pierwszej połowy 2022 roku. 21 grudnia byki wygenerowały natomiast impuls wzrostowy, a już dzień później przeprowadziły kolejny atak na poziom 19 900 punktów .
Początkowo niedźwiedziom udało się go odeprzeć, lecz to nie stłumiło zapału kupujących. Podczas pierwszej sesji 2023 roku zdołali oni w końcu skutecznie wybić ten opór. Następnie dynamiczny rajd wzrostowy był konsekwentnie kontynuowany – aż do 27 stycznia.
Tego dnia cena znalazła się powyżej poziomu 22 650 pipsów – oporu, który skutecznie powstrzymał gwałtowną zwyżkę na początku kwietnia 2022 roku.
Aktualna sytuacja
Podczas następnej sesji to jednak niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem. Co gorsza, przecena na hongkońskiej giełdzie cały czas trwa. Mało tego – podczas dzisiejszej sesji sprzedający zdołali nawet wybić średnią EMA 100. W tej chwili kurs indeksu Hang Seng znajduje się nawet minimalnie poniżej 19 900 punktów.
Co dalej?
W tym momencie to sprzedający zdecydowanie mają kontrolę nad rynkiem. Ich aktualnym celem w tym momencie powinien być atak na bardzo istotne w ubiegłym roku wsparcie przyjmujące wartość 19 050 punktów.
KOSPI 200 usiłuje wybronić EMA 100
Ze szczególnie dynamiczną i niestabilną sytuacją mamy obecnie do czynienia na koreańskiej giełdzie KRX. Na początek cofnijmy się jednak do ostatniej sesji września, gdy z okolic 282 punktów, byki przejęły kontrolę nad rynkiem. Co więcej, 8 listopada kurs zdołał skutecznie pokonać wykładniczą średnią kroczącą EMA 100.
To jednak nadal absolutnie nie był koniec omawianej zwyżki. Otóż, 14 listopada kupujący podjęli próbę ataku na poziom 325 punktów. Zakończył się on jednak niepowodzeniem, co doprowadziło do wyraźnego odwrócenia trendu.
W efekcie 28 listopada niedźwiedzie zaczęły atakować poziom 312 pipsów. To wywołało gwałtowną reakcję u byków. Już dzień później rozpoczęły one silny ruch wzrostowy, dzięki któremu cena już 1 grudnia przetestowała poziom 325 punktów.
Był to jednak już koniec ich zrywu. Do końca 2022 roku to sprzedający rządzili na rynku. Tutaj jednak również na samym początku stycznia 2023 doszło do zaskakującego odwrócenia trendu.
Kupujący w okolicach 289 pipsów wygenerowali bowiem impuls wzrostowy. Następnie, dynamiczna zwyżka była konsekwentnie kontynuowana niemal przez dwa tygodnie. W poniedziałek 16 stycznia po przetestowaniu przez byki poziomu 319 punktów, rozpoczęła się jednak korekta. Została ona jednak wyhamowana dwa dni później. Wtedy indeks KOSPI 200 powrócił do dynamicznych wzrostów.
Zwyżka była kontynuowana do 27 stycznia. Wtedy to cena osiągnęła poziom 331 pipsów, co oznacza, że do szczytu z ubiegłych wakacji zabrakło dwóch punktów. Podczas następnej sesji rozpoczęła się jednak wyprzedaż.
Aktualna sytuacja
Ubiegły miesiąc upłynął natomiast pod znakiem obniżki. Nie przebiegała ona jednak w sposób ciągły i zdecydowany – przez pierwsze trzy tygodnie lutego kluczowe dla indeksu KOSPI 200 poziomy 319 i 325 punktów były wielokrotnie testowane.
Ostatecznie, w piątek 24 lutego, pierwsza z tych wartości została skutecznie wybita przez niedźwiedzie. Od tego momentu kurs indeksu KOSPI 200 porusza się między poziomem 319 a 100-okresową średnią EMA. Podczas dzisiejszej sesji znów mamy do czynienia z zaciekłą obroną średniej EMA 100.
Co dalej?
Jeśli niedźwiedziom ostatecznie uda się ostatecznie pokonać 100-okresową średnią EMA, najprawdopodobniej błyskawicznie dojdzie do retestu poziomu 312 pipsów. Jego wybicie może z kolei wywołać znacznie głębszą obniżkę.
Jeżeli jednak byki zdołają wybronić średnią EMA 100, ich zadaniem będzie jak najszybszy powrót powyżej kluczowego poziomu 319 punktów. Wtedy może znów dojść do zmiennego sentymentu i zażartej walki popytu z podażą.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!