Każdy trader, który spędził już trochę czasu na rynku doskonale wie, iż nie jest sztuką zarobić pieniądze na rynku raz – nawet, gdy mówimy tutaj o ponadprzeciętnej stopie zwrotu. Prawdziwym osiągnięciem jest regularne generowanie zysków, które nas satysfakcjonują. Bardzo często problem stanowi jednak ta ostatnia kwestia. Jakie wyniki tak naprawdę nas zadowalają? Jakie kwoty lub jaki procent naszego depozytu powinniśmy zarabiać miesięcznie, aby uznać nasz trading za udany?
Zdarza się, iż wydaje nam się, że mamy absolutnie wszystko, by osiągnąć sukces. Nasza strategia jest skuteczna i sprawdzona, posiada ona ściśle określone poziomy Stop Loss i Take Profit oraz bezdyskusyjnie korzystny stosunek potencjalnego zysku do ponoszonego ryzyka, handlujemy w sposób konsekwentny, nie dajemy się ponosić emocjom, odpowiednio zarządzamy wielkością pozycji… A mimo wszystko zaczynamy z czasem uważać, że stać nas na więcej, próbujemy “podkręcać” nasz system tradingowy lub zaczynamy otwierać pozycje pod wpływem “intuicji”… i w konsekwencji zamiast poprawić generowaną stopę zwrotu, zaczynamy ponosić straty, co wywołuje w nas frustrację, a to z kolei skutkuje kolejnymi, jeszcze poważniejszymi błędami.
Czy to naprawdę właściwe podejście? Wydaje się, że nie, prawda? Czy zatem można uniknąć takiego niekorzystnego scenariusza w karierze tradera? Jak najbardziej. Kluczem do sukcesu jest jednak odpowiednie podejście polegające na wyznaczaniu sobie właściwych celów tradingowych. Poniżej zaprezentowana zostanie znana ze świata zarządzania biznesem metoda, która doskonale sprawdza się także w zarządzaniu naszym tradingiem i w praktyce powinna doprowadzić do profesjonalizacji naszego handlu:
Jak wyznaczać sobie cele tradingowe? 
Za najlepszą metodę wyznaczania celów – wywodzącą się z dziedziny zarządzania, lecz świetnie sprawdzającą się również w obszarze tradingu – uchodzi metoda SMART. Według niej każdy cel trzeba przeanalizować pod kilkoma kątami. SMART jest skrótem, który skrywa w sobie właśnie te aspekty. Co więc ten akronim oznacza?
S(czegółowy)
S – jak szczegółowy. Stwierdzenie “chcę zarobić dużo pieniędzy” czy “chcę żyć z tradingu” tutaj się nie sprawdzi. Musimy tutaj wyznaczyć konkretną wartość, jaką zamierzamy zarabiać każdego dnia, tygodnia, miesiąca lub ewentualnie roku. W jaki sposób można taką wartość ustalić?
W pierwszej kolejności powinniśmy przeanalizować nasze wyniki z ostatnich tygodni, w których handlowaliśmy regularnie. Ile wynosił nasz średni zysk z pojedynczej pozycji? Ile średnio pozycji otwieraliśmy dziennie? Ile wynosiła nasza skuteczność – liczba pozycji z osiągniętym poziomem Take Profit w stosunku do strzelonych Stop Lossów. Ile wynosił nasz średni współczynnik RR (stosunek zysku do ryzyka)? Te pytania nie zawsze bywają przyjemne, a rzetelne przeanalizowanie każdej pojedynczej pozycji z wybranego okresu jest żmudnym, czasochłonnym zadaniem. Jednak tylko po dokonaniu takiej analizy będziemy mogli rzetelnie określić swoje możliwości.
M(ierzalny)
M – jak mierzalny. Każdy cel musi dać się zmierzyć. W przypadku tradingu ten aspekt wyznaczania celu jest stosunkowo prosty do przestrzegania, ponieważ nasz cel powinna stanowić konkretna, sztywno wyznaczona stopa zwrotu.
A(trakcyjny)
A – jak atrakcyjny. Aby utrzymać motywację, przyświecający nam cel tradingowy musi przynieść rzeczywiste korzyści w naszym życiu. Jeśli zarabiamy pieniądze za pomocą handlu, musimy czuć, że nie robimy tego tylko dla samego faktu ich posiadania. Warto zatem sfinansować samemu sobie pewną nagrodę materialną za sumienne realizowanie swoich celów tradingowych. Należy jednak pamiętać, aby przy krótkofalowych sukcesach, nie spoczywać na laurach i utrzymywać swoją skuteczność.
R(ealistyczny)
R – jak realistyczny. Założenie “chcę zarobić na tradingu tyle, co Warren Buffett i George Soros razem wzięci” albo “chcę pobić rekord stopy zwrotu należący do Larry’ego Williamsa (11 376%)” to mało realistyczne podejście. Oczywiście coache i mówcy motywacyjni od razu tu powiedzą, że “sky is the limit”. Sami jednak ciągle prowadzą szkolenia i pracują z innymi, a jakoś w zestawieniu najbogatszych ludzi świata prowadzonego przez Forbes nie znajdziemy żadnego z nich.
Wybrane cele muszą być więc w pełni realne do osiągnięcia według stosowanej przez nas strategii tradingowej i na podstawie regularnie osiąganych przez nas wyników w przeszłości.
T(erminowy)
T – jak terminowy. Na jaki czas wyznaczamy realizację naszego celu długoterminowego? Ile ma natomiast trwać realizacja mniejszego celu krótkoterminowego? Wyznaczenie momentu, do którego mają dążyć nasze starania to dodatkowy motywator. Co się stanie jeśli przekroczymy termin lub nie zrealizujemy celu? Wtedy mamy najlepszy moment na przeprowadzenie tradingowego “rachunku sumienia”.
W takiej sytuacji, trzeba się więc głęboko zastanowić, co mogliśmy zrobić lepiej, gdzie popełniliśmy błędy, a następnie niezwłocznie je wyeliminować, wyciągnąć właściwe wnioski i nie dopuścić by ponownie doszło do takich pomyłek w przyszłości. Nie jest to łatwe zadanie, ale z pewnością możliwe.
O czym jeszcze należy pamiętać wyznaczając cele w tradingu? 
Na koniec przyda się jeszcze jedna dodatkowa wskazówka. Otóż, warto by na początku nasz cel krótkoterminowy był odrobinę niższy niż wyliczony przez nas średni wynik naszego tradingu – oczywiście, o ile jest on dodatni; i – jeżeli utrzymujemy się z tradingu – pozwala nam on zaspokoić potrzeby naszego budżetu domowego. Natomiast, gdy już zauważymy, że bez problemów udaje nam się go realizować przez serię minimum kilkunastu nieprzerwanych sesji, możemy go stopniowo zwiększać.
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku – aby nie nakładać na siebie zbyt dużej presji. Bazując cały czas o metodzie SMART, należy pamiętać, iż nasz cel musi być atrakcyjny, ale jednocześnie nie może on przecież przestać być realistyczny.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!