Korelacje międzyrynkowe – prawdy i mity [Poradnik Tradera]

korelacje międzyrynkowe
J2T Trade

Rynki finansowe to system naczyń połączonych. Przykładowo, jeżeli wartość obligacji znacznie spada lub wzrasta, może przełożyć się to na wycenę walut oraz akcji. Nie jest to oczywiście powszechnie sprawdzająca się zasada, istnieją jednak instrumenty, które w dłuższym okresie poruszają się na podstawie takim zależności. Ich poszukiwanie na rynku kapitałowym może być jedną z najbardziej efektywnych metod metod poprawiania skuteczności swojego tradingu.

W efekcie, strategie korelacji rynkowych są popularną metodą dokonywania transakcji na rynkach o dużej płynności i niskich kosztach transakcyjnych. Ich niewątpliwą zaletą jest fakt, iż nie wymagają użycia tradycyjnych wskaźników analizy technicznej, często nie wymagają nawet spoglądania na wykres. Ponadto, każda osoba decydująca się na taki handel jedynie wzmacnia istniejące korelacje.

Czym więc są korelacje międzyrynkowe? W jaki sposób można je mierzyć? Które rynki są skorelowane? Jakie są przykłady taki zależności? Czy warto je uwzględnić w swoim tradingu? Na te wszystkie pytania, odpowiedzi zostaną udzielone poniżej.

Korelacje – co to znaczy?

Korelacje to zależności pomiędzy dwoma badanymi walorami. Dla przykładu, w przypadku rynku walutowego są to pary walutowe. Na podstawie korelacji inwestor jest w stanie określić, czy między dwoma walorami są jakieś współzależności, a jeśli tak, to jaki mają charakter. Dane instrumenty w danym czasie mogą poruszać się w tym samym kierunku lub w kierunku przeciwnym. Ich ruchy mogą być też zupełnie niezależne – wtedy nie ma mowy o występowaniu korelacji.

FP Markets

Jak mierzyć korelacje międzyrynkowe?

Wiemy już czym jest korelacja, natomiast w jaki sposób się ją mierzy? Stopień i kierunek korelacji wyraża się za pomocą współczynnika korelacji Pearsona. Oscyluje on w przedziale od -1 do 1, gdzie wartości -1 oraz 1 oznaczają silną, odpowiednio ujemną i dodatnią zależność. Idealna dodatnia korelacja dwóch instrumentów wynosi +1, natomiast doskonała korelacja ujemna -1. Jak można się domyślić tak wysoki stopień współzależności jest niemal nieosiągalny. Natomiast współczynnik korelacji wynoszący 0 opisuje sytuację, gdy nie będzie można odczytać żadnej zależności.

Powszechnie zakłada się, iż naprawdę silna korelacja dodatnia wtedy, kiedy wynik znajduje się w przedziale od 0,9 do 1. Z kolei bardzo silna korelacja ujemna ma miejsce, kiedy wynik znajduje się w przedziale od -0,9 do -1. Tak skrajne wyniki nie zdarzają się jednak często.

Należy przy tym pamiętać, że ze względu na to iż ważne są w nim nie tylko średnie wartości danego instrumentu, ale także jego bieżąca wartość, współczynnik korelacji Pearsona jest bardzo wrażliwy na skrajne obserwacje. Oznacza to, że w zależności od przyjętego okresu badawczego wartość tego współczynnika może zmieniać swoją wartość a w niektórych przypadkach nawet obierać przeciwny niż do tej pory kierunek.

Które rynki są skorelowane?

Zdecydowanie największe zainteresowanie budzą z reguły korelacje na rynku Forex. Pary walutowe najczęściej korelują z trzema rynkami. Pierwszym z nich jest… rynek walutowy. Dokładnie tak, pary walutowe często wykazują korelację z innymi parami i wcale nie powinno to nikogo dziwić, zwłaszcza gdy jedna waluta w tych parach jest wspólna.

Drugim przykładem – pierwszym korelacji międzyrynkowej – jest korelacja rynku walutowego z rynkiem akcji, a bardziej konkretnie z indeksami giełdowymi. Często zdarza się tak, że Hossa na danym rynku giełdowy prowadzi do osłabienia jednej z walut.

Bardzo popularna korelacja występuje także pomiędzy rynkiem walutowym a rynkiem towarów. Dzieje się tak, gdy dany towar jest bardzo istotnym produktem gospodarki kanadyjskiej, w pewnym stopniu jest ona wtedy zależna od popytu na niego.

W przypadku rynku akcji, pomijając standardową korelację zachodzącą między indeksami giełdowymi, czyli wewnątrz rynku (tak jak w przypadku par walutowych), mamy czynienia jeszcze z dwiema innymi korelacjami międzyrynkowymi. Pierwszą z nich jest korelacja między rynkiem akcyjnym (głównie akcjami spółek wzrostowych oraz indeksami giełdowymi), a rynkiem towarów.

Ostatnia korelacja międzyrynkowa występuje między rynkiem akcji a rynkiem obligacji. Bardzo często jest ona również związana z sytuacją gospodarczą na świecie oraz decyzjami banków centralnych dotyczących stóp procentowych. Jest ona doskonale widoczna zwłaszcza w czasach niepewności, gdy roztacza się widmo recesji oraz kiedy rynki wracają do trendu wzrostowego.

Oczywiście występuje jeszcze korelacja między poszczególnymi towarami, jednak to także korelacja zachodząca wewnątrz rynku, a tym razem naszym zagadnieniem są korelacje międzyrynkowe.

Korelacja międzyrynkowe – przykłady

USD/CAD i  USD/NOK a ropa naftowa

Prawdopodobnie najsłynniejszym przykładem korelacji międzyrynkowej na świecie jest zależność między parami walutowymi a ropą naftową. O jakich walutach mowa? Konkretnie o parach USD/CAD i USD/NOK. Ropa naftowa jest absolutnie kluczowym produktem dla gospodarki Kanady oraz Norwegii. Cena ropy oraz przychody z jej sprzedaży znacząco więc wpływają na na sytuację ekonomiczną tych krajów.

W konsekwencji, możemy tutaj zidentyfikować stosunkowo wyraźną korelację ujemną – kiedy cena ropy rośnie, pary walutowe USD/CAD i USD/NOK znajdują się w trendzie spadkowym, co wynika z faktu, iż dolar kanadyjski oraz korona norweska się umacniają. Z kolei, gdy na rynku ropy naftowej ma miejsce przecena, te pary walutowe drożeją, ponieważ CAD i NOK osłabiają się.

AUD/USD a kurs złota

Drugim najczęściej spotykanym przykładem korelacji międzyrynkowej jest dodatnia zależność między parą walutową AUD/USD a kursem złota. Wynika ona z dwóch powodów. Po pierwsze, aż 70% eksportu Australii stanowią surowce kopalne, wśród których 8% to złoto. W konsekwencji wartość dolara australijskiego jest w dużym stopniu uzależniona od tego surowca. Gdy jego cena wzrasta, inwestorzy kupują więcej AUD, aby być w stanie następnie dokonać zakupu tej samej ilości złota w Australii. Zwiększa to łączny popyt na walutę, co w efekcie przekłada się na jej umocnienie.

To jednak nie wszystko. Zależność między parą walutową AUD/USD a kursem złota potęguje występowanie ujemnej korelacji między dolarem amerykańskim a złotem. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ, gdy USD zaczyna tracić na wartości, inwestorzy poszukują alternatywnych metod przechowywania swojego kapitału. Jedną z najbezpieczniejszych inwestycji i popularnym aktywem safe have (bezpieczną przystanią) jest wtedy właśnie złoto, więc popyt na nie momentalnie wzrasta.

WIG20 a USD/PLN

Kolejnym dość znanym przykładem w naszym kraju jest ujemna korelacja międzyrynkowa zachodząca pomiędzy podstawowym warszawskim indeksem giełdowym – WIG20 a parą walutową USD/PLN. Okazuje się, że kiedy dolar się osłabia, a nasza waluta umacnia, największe spółki na warszawskiej giełdzie także pną się w górę.

Amerykański rynek akcji a ropa naftowa

Stosunkowo ważna dodatnia korelacja międzyrynkowa występuje także pomiędzy amerykańskim rynkiem akcji (co jest widoczne dzięki indeksom giełdowym) a ropą naftową. Wynika to z faktu, iż popyt na ropę naftową jest silnie uzależniony od globalnej sytuacji gospodarczej.

Niższa aktywność gospodarcza oznacza mniej wyprodukowanych towarów, co przekłada się na mniejszy import i eksport, a w konsekwencji na spadek popytu na ropę. Kursy indeksów giełdowych także są bezpośrednio związane z panującą sytuacją gospodarczą, więc ta dodatnia korelacja jest całkowicie uzasadniona.

Amerykańskie indeksy giełdowe a rynek amerykańskich obligacji skarbowych

Przykład ostatniego rodzaju korelacji międzyrynkowych także jest związany z amerykańskim rynkiem akcji, co odzwierciedlają indeksy giełdowe, takie jak S&P 500 czy NASDAQ 100. Okazuje się, iż są one ujemnie skorelowane z rynkiem amerykańskich obligacji skarbowych.

Otóż, gdy rentowność obligacji skarbowych w USA wyraźnie rośnie, następuje odpływ kapitału z nowojorskich giełd papierów wartościowych. Wynika to z faktu, iż inwestorzy nagle wolą ulokować swoje środki w obligacjach, skoro okazują się one coraz bardziej opłacalne, a taka inwestycja nie jest ryzykowna.

Najczęściej rentowność obligacji wzrasta także przez umacnianie się amerykańskiej waluty. Z kolei, gdy stopy procentowe zostają obniżone, a inflacja napędza się, na znaczeniu znów zyskują akcje spółek wzrostowych, ponieważ zakup obligacji przestaje być korzystny.

Czy warto uwzględnić korelacje międzyrynkowe w swoim tradingu?

Zdecydowanie tak. Nie da się zaprzeczyć, że korelacje międzyrynkowe stanowią istotną część analizy fundamentalnej. W konsekwencji, okresy rozbieżności (dywergencji) pomiędzy skorelowanymi instrumentami często okazują się naprawdę ciekawymi okazami inwestycyjnymi. Warto więc obserwować wiele rynków, koncentrować się na korelacjach i próbować wychwycić takie “anomalie”.

Należy przy tym pamiętać, iż korelacje nie muszą występować “wiecznie”. Ulegają one zmianom wraz z czasem i fazami, w których znajdują się dane rynki, w efekcie mogą one tracić lub zyskiwać na znaczeniu, stanowią więc one doskonałe uzupełnienie dla kompleksowych analiz fundamentalnych, ale przy korzystaniu z nich warto zachować rozwagę.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Jakub Bandura
Redaktor portalu TradersArea.pl. Wiedzę z zakresu inwestowania oraz rynków finansowych zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta analizy technicznej oraz statystyki.