Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił w środę skierowanie na rynek dodatkowych 15 milionów baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej USA. To reakcja na zapowiedziane 5 października przez kraje OPEC+ ograniczenie wydobycia tego surowca o 2 miliony baryłek dziennie.
Decyzja Joe Bidena bardzo niespodziewanie przyniosła powiew optymizmu na rynku ropy naftowej. Jeszcze we wtorek kurs amerykańskiej mieszanki WTI znajdował się na najniższym poziomie od dwóch tygodni.
W środę natomiast doszło do gwałtownego odbicia, które dziś jest kontynuowane. W efekcie w tej chwili za baryłkę amerykańskiej ropy trzeba już zapłacić 5 dolarów więcej niż 48 godzin temu.
Notowania ropy niespodziewanie w górę po uwolnieniu 15 mln baryłek
Sytuacja na rynku ropy naftowej w ostatnich tygodniach jest wyjątkowo interesująca. Najpierw, pod koniec września, doszło do gwałtownego odbicia z okolic 76.25 USD za baryłkę. Mowa tu o amerykańskiej mieszance WTI. Ten impuls wzrostowy wywołany był obawami, że ogłoszone pod koniec września przez Unię Europejską nowe sankcje na rosyjskie paliwo mogą wpłynąć na pogorszenie sytuacji na rynku ropy naftowej.
Następnie ruch w górę przyspieszył 3 października, gdy pojawiły się pierwsze nieoficjalne doniesienia o tym, że państwa grupy OPEC+ planują ograniczenie wydobycia tego surowca o minimum 1 milion baryłek dziennie. Dwa dni później te informacje się potwierdziły – z tym, że ogłoszone obcięcie dziennej produkcji nawet o 2 miliony baryłek, co tylko wzmocniło ruch wzrostowy.
W konsekwencji 10 października za baryłkę ropy WTI trzeba było już zapłacić 93 dolary. Wtedy jednak na rynku doszło do ochłodzenia nastrojów. Spowodowały je doniesienia o uwolnieniu minimum 10 milionów baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej Stanów Zjednoczonych.
Rynek zareagował na te pogłoski dość panicznie – cena w ciągu następnych 8 dni spadła aż do poziomu 81.30 USD za baryłkę, a w kolejnych godzinach ustabilizowała się nieznacznie powyżej 82 dolarów.
Nieoczekiwane odwrócenie trendu
Podczas wczorajszej sesji, gdy Joe Biden rzeczywiście ogłosił uwolnienie amerykańskich rezerw ropy naftowej – i to aż 15 milionów baryłek, na rynku doszło jednak do zaskakującego odwrócenia trendu. Błyskawicznie wygenerowany został silny impuls wzrostowy, a rajd ten jest kontynuowany dziś.
Reakcję rynku można zatem uznać za bardzo zaskakującą. Czyżby inwestorzy spodziewali się zapowiedzi znaczącego zwiększenia produkcji przez Stany Zjednoczone? Albo obietnic dalszego uwalniania amerykańskich rezerw w jeszcze większej ilości?
15 mln baryłek amerykańskiej ropy skierowane na rynek
Jak już zostało wspomniane, na wczorajszej konferencji, w odpowiedzi na ograniczenie wydobycia ropy przez kraje OPEC+, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił w środę skierowanie na rynek dodatkowych 15 milionów baryłek tego surowca z rezerwy strategicznej USA. Wejście tego surowca na rynek zajmuje średnio 13 dni od wydania decyzji.
Joe Biden zapewnił również, że mimo uwolnienia kolejnych znaczących ilości ropy z rezerwy strategicznej, Stany Zjednoczone posiadają wystarczająco dużo zapasów surowca na wypadek pilnej potrzeby. Wynoszą one obecnie 400 milionów baryłek.
Co istotne, według źródeł w Waszyngtonie, na które powołują się amerykańskie media, rząd USA zamierza uzupełnić rezerwę strategiczną, kiedy ceny ropy nie będą przekraczać, lub będą niższe niż 67-72 dolary za baryłkę.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!