Dlaczego traderzy często pracują także na etacie?

Trading na Forex w pracy
J2T Trade

Wszyscy doskonale wiemy, że trading może stanowić doskonały sposób na pomnażanie własnego kapitału. W zasadzie żaden inny zawód nie jest w stanie nam zaoferować nieograniczonego potencjału zysków i to w zasadzie bez wymagań posiadania pokaźnej kwoty na handel – na tym polega magia procentu składanego.

Na tym jednak niewątpliwe zalety handlu na rynkach finansowych i kapitałowych się nie kończą. Wielu początkujących traderów do tego zajęcia przyciąga również pokusa wolności zawodowej. Marzą oni by samodzielnie ustalać wszelkie zasady, cieszyć się elastycznym czasem pracy i zarabiać wyłącznie na siebie.

Jednak zdecydowana większość traderów, którzy już od dłuższego czasu regularnie generują zyski z handlu na rynkach finansowych i kapitałowych, nie zrezygnowała ze swojej posady na etacie. Z jakich powodów nie decydują się na taki krok i trudnią się dwoma zajęciami przynoszącymi dochód?

Otóż, wychodzą oni z założenia, że trading na pełen etat ma również wiele wad, które mogą nawet przeważać nad zaletami i negatywnie wpływać na osiągane przez nich wyniki, o czym przekonamy się poniżej:

FP Markets

Dlaczego niewielu traderów rezygnuje z pracy na etacie? Stabilność finansowa

Nie ma żadnych wątpliwości, że zastąpienie pracy na pełen etat tradingiem na rynkach finansowych i kapitałowych ma swoją ciemną stronę. Mało tego, w zasadzie można stwierdzić, że to prawdziwe wyzwanie, któremu podołają tylko nieliczni traderzy – nawet jeśli osiągają oni sukcesy, gdy łączą handel z etatową posadą.

Brak poczucia stabilności

Po pierwsze i najważniejsze – trading bez stałego przypływu dochodu z pracy na etacie wiąże się z gigantycznym poziomem stresu, ciągłym poczuciem niestabilności. W końcu każdy z nas musi zarabiać pieniądze, aby się utrzymać.

Załóżmy więc, że potrzebne nam jest do tego wygenerowanie każdego miesiąca stopy zwrotu w wysokości 10%. Co, jeśli przez pierwsze dwa tygodnie w danym miesiącu nie wygenerujemy nawet 3% zysku lub poniesiemy stratę?

W takiej sytuacji przy każdej podejmowanej decyzji inwestycyjnej będziemy obciążeni kolosalnym stresem. W efekcie, trading na Forex w takich warunkach będzie ekstremalnie niekomfortowy i albo zacznie nas cechować zbyt duża awersja do ryzyka, albo wprost przeciwnie – zaczniemy podejmować nieracjonalne decyzje narażając zbyt dużą część naszego kapitału inwestycyjnego na stratę. W obu przypadkach przestaniemy handlować zgodnie z zasadami naszej strategii i zaczniemy popełniać błędy.

Ryzyko overtradingu

Powyższy scenariusz bardzo często wiąże się z jeszcze jednym bardzo niekorzystnym zjawiskiem, zwanym overtradingiem. Pod tą nazwą kryje się właśnie handel nawet w momencie, gdy założona strategia nie daje ku temu sygnałów.

Gdy nie osiągamy zakładanych przez nas wyników (albo stresujemy się, że nie uda się ich osiągnąć do końca miesiąca, choć do tej pory wszystko szło po naszej myśli), zaczynamy poświęcać zbyt dużą ilość czasu na trading, co doprowadza do uzależnienia od tego zajęcia.

Na dodatek, stajemy się przemęczeni, nasza spostrzegawczość spada, zdolności analityczne się osłabiają i popełniamy coraz więcej błędów, co prowadzi do katastrofy.

Co gorsza, wielu traderów nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojego uzależnienia. Są oni po prostu przekonani, że większa aktywność oznacza wyższe zyski, ze względu na narzuconą na siebie presję inwestowania nie zauważają błędów w swoim myśleniu, potrzeby relaksu czy choćby snu oraz niekonsekwencji w realizowaniu przyjętej strategii.

Konieczność odłożenia sporych oszczędności Trader ze słoikiem banknotów

W efekcie, zamienienie bezpiecznego etatu w biurze na handel na rynkach kapitałowych i finansowych potrafi wywołać spory dyskomfort. Aby uniknąć powyższych problemów trzeba po prostu mieć odłożony odpowiedni zapas oszczędności. W jakiej wysokości?

Eksperci twierdzą, że minimum taki, którego połowa wystarczy na pokrycie kosztów utrzymania przez 6 miesięcy. Dlaczego akurat połowa? Ponieważ prawdopodobnie nasze oszczędności będą nam służyć za kapitał inwestycyjny, a broker ma prawo automatycznie zamknąć nasze pozycje, gdy stracimy połowę środków na naszym rachunku handlowym.

Brak ubezpieczenia

Niestety, na powyższych czynnikach psychologicznych wady tradingu na pełen etat wcale się nie kończą. Nie wolno także zapominać o tak przyziemnych kwestiach, jak choćby ubezpieczenie. W końcu, skoro nie jesteśmy zatrudnieni, nawet nie pracujemy nigdzie na umowę zlecenie, to nie jesteśmy ubezpieczeni.

Musimy zatem liczyć się tutaj z dodatkowym kosztem, który ponosimy samodzielnie. Dobrowolne składki ZUS wynoszą w tej chwili 590,95 PLN w skali miesiąca. Jeśli natomiast zdecydujemy się na wariant prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, prawdopodobnie będziemy musieli liczyć się z jeszcze większym wydatkiem.

Brak wypłacanej emerytury

Kolejną kwestią jest emerytura. W przeciwieństwie do pracy na etacie, tutaj nie możemy liczyć, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych zacznie nam ją wypłacać, gdy ukończymy 65. rok życia.

Jesteśmy zatem zmuszeni na emeryturę odkładać samodzielnie. Aby to było jednak możliwe, najpierw musimy zarabiać na tradingu – i to więcej niż wynoszą nasze minimalne koszty utrzymania.

Problem z miejscem pracy Zmartwiony trader ponoszący straty

Zaskakująco problematyczna może okazać się również kwestia miejsca pracy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że trading na pełen etat to idealne zajęcie do wykonywania w domowym zaciszu. Czy aby na pewno?

W większości przypadków – owszem, ale osoby, które założyły rodzinę i posiadają małe dzieci, z pewnością mają w tej kwestii inne zdanie. W ich przypadku praca z domu odpada. Muszą rozejrzeć się za biurem lub choćby przestrzenią coworkingową.

Wnioski

Jak zatem widzimy, zrezygnowanie z pracy na etacie i zajęcie się wyłącznie tradingiem absolutnie nie jest wyjściem dla każdego. Posiada ono wiele bardzo poważnych mankamentów, których nie wolno bagatelizować.

Z tego powodu wydaje się, że lepiej się skoncentrować na znalezieniu złotego środka, pozwalającego w sposób optymalny połączyć spędzanie czasu na handel na rynkach finansowych i kapitałowych z zapewniającą poczucie komfortu i stały dopływ kapitału pracą na etacie.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Jakub Bandura
Redaktor portalu TradersArea.pl. Wiedzę z zakresu inwestowania oraz rynków finansowych zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta analizy technicznej oraz statystyki.