Co się dzieje z kryptowalutami – inwestować czy uciekać?

Minione 5 sesji na rynku kryptowalut wygląda wprost przerażająco. Kurs Bitcoina przecenił się od początku sesji 5 maja o około 25%, a od swojego maksimum z 10 listopada – aż o ponad 56%. Ponadto, jego cena na początku dzisiejszej sesji była najniższa od lipca 2021 roku. W przypadku altcoinów o największej kapitalizacji, sytuacja wygląda równie tragicznie. Część analityków przedstawia tę sprawę wprost – na rynek kryptowalut wreszcie wkroczyła bessa i przez pewien czas nic jej nie powstrzyma.

Z drugiej strony dziś w końcu kryptowaluty zaczęły rosnąć. Oznacza to, że przynajmniej tymczasowo, Bitcoin wybronił poziom 30 tysięcy dolarów. Czy w takim razie rzeczywiście część ekspertów nie przesadza i kryptowaluty czeka teraz trwające przez wiele miesięcy ochłodzenie nastrojów? A może jednak obecny krach dobiega właśnie końca i gwałtownie startuje kolejny historyczny rajd wzrostowy, co oznacza, że obecne ceny to wyjątkowa okazja? Obecna sytuacja zostanie dokładnie omówiona poniżej:

Dramatyczna wyprzedaż Bitcoina

Mało kto spodziewał się aż tak szokującego scenariusza na rynku kryptowalut w ostatnich dniach. Jeszcze przez 4 pierwsze sesje maja cena Bitcoina zdołała wzrosnąć z okolic 37 500 USD do poziomu 39 900 dolarów. Zmienność nie była zbyt duża, lecz sytuacja wyglądała stabilnie. 5 maja rozpoczęła się natomiast seria szokujących zdarzeń. W ciągu zaledwie 5 sesji Bitcoin spadł z okolic 39 800 USD do 30 tysięcy dolarów, a nawet zdołał przetestować wartość 29 750 USD.

Przyczyny obecnej sytuacji na rynku

Była to najniższa cena od lipca 2021 roku. W takim przypadku nie możemy już mówić o korekcie tylko o krachu. W przyczynach tak drastycznej obniżki eksperci upatrują w umacnianiu się dolara amerykańskiego, wzroście rentowności wieloletnich amerykańskich obligacji skarbowych i ochłodzenia na amerykańskim rynku giełdowym.

To wszystko jest natomiast wynikiem działań Amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która 4 maja drugi raz z rzędu podniosła stopy procentowe – o 50 punktów bazowych. Mówiąc krótko, z rynku znika apetyt na ryzyko, inwestorzy uciekają do bezpiecznych aktywów – amerykańskiej waluty i obligacji skarbowych.

Jest jeszcze nadzieja?

Z technicznego punktu widzenia absolutnie kluczowy wydaje się tutaj poziom 30 tysięcy dolarów. To właśnie on ostatecznie powstrzymał najpotężniejsze spadki w okresie od maja do lipca ubiegłego roku. W tym okresie cena nigdy nie spadała poniżej niego na dłużej niż 1 dzień. Jeśli niedźwiedzie pokonałyby go tym razem bez najmniejszych problemów, byłby to prawdziwy powód do paniki i dość jasny sygnał, że to już ostateczny moment na wyprzedaż swoich kryptowalut, ponieważ w kolejnych tygodniach będzie je można kupić taniej (w przypadku Bitcoina – choćby za 25 tysięcy USD).

Dziś jednak spotkaliśmy się z błyskawiczną reakcją rynku. W ciągu niecałych 7 godzin, w czasie azjatyckiej sesji giełdowej, cena wystrzeliła do poziomu 32 600 USD. Następnie sytuacja nieco się uspokoiła i teraz cena oscyluje w granicach 31 500 dolarów.

Scenariusz I

Z całą pewnością najistotniejsza w tym momencie nadal jest stanowcza reakcja na spadek kursu BTC do okolic 30 tysięcy dolarów. Jeśli ta wartość wygeneruje świeży popyt, cena powinna niebawem przebić linię trendu spadkowego, wyrysowaną na podstawie ostatnich 5 sesji, która już dziś o poranku była testowana. To z kolei może wygenerować dalszy ruch wzrostowy, aż do 37 tysięcy dolarów, gdzie znajduje się obecnie wykładnicza średnia krocząca EMA 100, lub nawet do poziomu 37 700 USD, który stanowił kluczowe wsparcie na początku maja.

Scenariusz II

Jeżeli jednak na amerykańskim rynku giełdowym będą nadal dominować niedźwiedzie nastroje, to prawdopodobnie nie ma co liczyć na spektakularne wzrosty na rynku kryptowalut. Mało tego, przy takim scenariuszu wydaje się, że prędzej czy później kurs Bitcoina będzie musiał wybić 30 tysięcy dolarów, a wtedy już bezdyskusyjnie nadejdzie bessa i cena 25 tysięcy USD za BTC nie powinna wydawać się nierealna czy nawet przesadnie zaskakująca.