Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Warto przy tym zauważyć, że na najważniejszych rynkach akcji tego kontynentu sierpień upływa do tej pory pod dyktando strony podażowej.
Przyjrzyjmy się zatem wykresom najważniejszych indeksów tych trzech azjatyckich parkietów i przeanalizujmy ich sytuację w okresie średnioterminowym. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:
Nikkei 225 spada poniżej krytycznego wsparcia
Na japońskim rynku akcji w ostatnim czasie zdecydowanie nie można narzekać na zmienność. Zacznijmy od tego, w połowie marca, gdy cena znajdowała się tuż nad poziomem 26 300 pipsów, indeks Nikkei 225 rozpoczął imponujący rajd wzrostowy. Dwa tygodnie później bykom w spektakularny sposób udało się wybić średnią EMA 100.
1 maja kupujący podjęli próbę ataku na szczyt z sierpnia ubiegłego roku, przyjmujący wartość 29 200 punktów. Pierwsza próba jego wybicia została jednak odparta przez niedźwiedzie. Mało tego, już 2 maja sprzedający zdołali przeprowadzić gwałtowną korektę. W efekcie, cena błyskawicznie obniżyła się do opisywanego wyżej poziomu 28 700 punktów.
Jednak w następnych dniach na rynku znów pojawił się świeży popyt. Kupujący błyskawicznie przejęli nad nim kontrolę, a 12 maja udało im się nawet pokonać poziom 29 200 pipsów i ustanowić nowe tegoroczne maksimum.
A to nadal nie był koniec rajdu wzrostowego. Cena indeksu Nikkei 225 konsekwentnie pięła się w górę aż do 23 maja, kiedy to kupujący testowali poziom 31 300 punktów. Była to najwyższa wartość od… lipca 1990 roku.
Wtedy jednak niedźwiedzie zdołały wyhamować ten niewiarygodny rajd. Mało tego, następnego dnia cena spadła poniżej 30 500 pipsów. Podczas kolejnych sesji, aż do końca maja, to byki usiłowały przeprowadzić kolejny zryw, lecz ich zapędy były skutecznie powstrzymywane w okolicach 31 400 punktów.
Wszystko zmieniło się jednak wraz z początkiem czerwca. Przez pierwszą połowę tego miesiąca kupujący ustanawiali nowe wieloletnie maksima. 16 czerwca kurs indeksu Nikkei 225 osiągnął nawet wartość 33 900 pipsów, co jest najwyższą ceną od marca 1990 roku.
To był koniec zwyżki. 19 czerwca to sprzedający rozpoczęli kontratak. Obniżka trwała aż 8 dni – 27 czerwca kurs spadł poniżej 32 250 punktów. Jeszcze tego samego dnia, byki jednak niespodziewanie wygenerowały impuls wzrostowy. Ruch w górę trwał do 3 lipca, kiedy to cena osiągnęła wartość 33 800 pipsów.
Aktualna sytuacja
Jeszcze podczas tej samej sesji rozpoczęła się jednak dynamiczna obniżka. Trwała ona aż do 12 lipca, kiedy to cena znalazła się poniżej 31 800 punktów. Wtedy kupujący zdołali wyhamować przecenę, a dzień później wygenerowali kolejny impuls wzrostowy.
Kurs indeksu Nikkei 225 piął się w górę przez tydzień. 19 lipca cena znalazła się nawet powyżej 33 000 pipsów. To jednak był koniec zwyżki. W ciągu kolejnych dwóch sesji kurs spadł niemal o 1000 punktów.
W okolicach 32 000 pipsów byki znów zdołały skutecznie powstrzymać wyprzedaż. Po kilku sesjach, które upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu, 28 lipca niedźwiedzie podjęły kolejną próbę wybicia tego wsparcia. Znów zakończyła się ona niepowodzeniem, a w kolejnych dniach cena zdołała nawet powrócić powyżej 33 000 punktów.
1 sierpnia, z okolic 33 400 pipsów, wygenerowany został jednak kolejny impuls spadkowy. Dwa dni później kurs znalazł się już nieznacznie poniżej kluczowego wsparcia przyjmującego wartość 32 000 punktów. Strona popytowa nie zamierzała jednak się poddawać.
Kurs powrócił powyżej tej bariery już następnego dnia, a kolejne dni upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu. Wczoraj niedźwiedziom udało się jednak znów zamknąć sesję tuż poniżej poziomu tego krytycznego wsparcia. Dziś wyprzedaż jest kontynuowana, w tej chwili kurs indeksu Nikkei 225 oscyluje w granicach 31 800 pipsów.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że obecnie znajdujemy się w kluczowym punkcie dla średnioterminowych tendencji na japońskim rynku akcji. Wydaje się, iż jeśli niedźwiedzie zdołają w tym tygodniu utrzymać się poniżej kluczowego wsparcia, to czekać dłuższa i głębsza przecena.
W takiej sytuacji strona podażowa postawi sobie za cel wybicie bariery na poziomie 31 400 punktów, a następnie przetestowanie średniej EMA 100, znajdującej się tuż pod nią.
Hang Seng atakuje kluczowe wsparcie
Równie interesująco prezentuje się obecnie sytuacja na hongkońskim rynku akcji. Zacznijmy od tego, że 1 czerwca, gdy cena znajdowała się tuż powyżej 18 000 pipsów, wygenerowany został gwałtowny impuls wzrostowy.
Kolejne dwa tygodnie upłynęła pod znakiem silnego ruchu w górę. Kupujący błyskawicznie poradzili sobie z wybiciem oporu przyjmującego wartość 19 050 punktów. Nieco więcej trudności przysporzył im poziom 19 400 pipsów, lecz 13 czerwca też udało im się go pokonać.
Następnie, zaledwie dwa dni później, byki wybiły wykładniczą średnią średnią EMA 100. Z kolei 16 czerwca cena znalazła się powyżej 20 000 punktów. To jednak był koniec zwyżki. Podczas następnej sesji to sprzedający rozpoczęli zdecydowany kontratak.
Kurs indeksu Hang Seng spadał do 23 czerwca, kiedy to znalazł się poniżej 18 700 pipsów. Następnie obniżka została wyhamowana, a na rynku zaczęły dominować mieszane nastroje. Natomiast podczas ostatniej sesji czerwca pojawił się świeży popyt.
Zwyżka trwała jednak dość krótko. Już 4 czerwca, gdy tylko cena zbliżyła się do oporu przyjmującego wartość 19 400 punktów, niedźwiedzie zdołały wyhamować wzrosty. Następnie doszło do gwałtownej wyprzedaży – już dwa dni później kurs indeksu Hang Seng znalazł się 1000 pipsów niżej.
7 lipca na rynku pojawił się jednak świeży popyt. Po kilku silnych sesjach, 6 dni później kupujący podjęli próbę ataku na 100-okresową średnią EMA. Zakończyła się ona jednak niepowodzeniem, co wywołało kolejny ruch spadkowy.
Przecena trwała do 24 lipca, kiedy to kurs indeksu znalazł się poniżej 18 550 punktów. Jeszcze tego samego dnia na rynku pojawił się jednak świeży, bardzo silny popyt. Cztery dni później bykom udało się w końcu pokonać średnią EMA 100. Mało tego – 31 lipca indeks Hang Seng osiągnął nawet wartość 20 400 pipsów.
Aktualna sytuacja
Od początku sierpnia mamy jednak do czynienia z obniżką. Już dzień później sprzedający zaczęli atakować średnią EMA 100. Ostatecznie, po pewnych trudnościach, udało im się ją wybić 7 sierpnia.
To jednak jeszcze nie był koniec przeceny. Podczas wczorajszej sesji niedźwiedzie pokonały silne wsparcie, przyjmujące wartość 18 400 punktów. W tej chwili zaś strona podażowa atakuje jeszcze istotniejszy poziom – tegoroczne minima z przełomu maja i czerwca, czyli 18 100 pipsów.
Co dalej?
W tym przypadku także znajdujemy się w miejscu o absolutnie fundamentalnym znaczeniu dla losów indeksu Hang Seng w kolejnych tygodniach.
Jeśli sprzedający zdołają wybić to kluczowe wsparcie, może nas czekać niezwykle dotkliwa fala spadków. W ujęciu długoterminowym w grę wchodzi nawet zejście do ubiegłorocznego, wieloletniego dołka – poziomu 14 605 punktów.
Jeśli jednak kupującym uda się obronić obecnie atakowaną przez stronę podażową barierę, na rynku powinien pojawić się świeży popyt. W takim przypadku w grę będzie wchodzić nawet przetestowanie przez byki średniej EMA 100.
KOSPI 200 spada poniżej EMA 100
Z dość niespodziewanym i stanowczym rozwojem sytuacji mamy ostatnio do czynienia także na koreańskim rynku akcji. Zanim jednak omówimy ostatnie zdarzenia, cofnijmy się do połowy maja, gdy kurs spadł poniżej 322 punktów. Wtedy to kupujący przejęli kontrolę nad rynkiem.
W kolejnych dniach zwyżka była konsekwentnie kontynuowana – już 19 maja byki zdołały wybić opór przyjmujący wartość 330 pipsów. To jednak nadal nie był koniec zwyżki. Podczas przedostatniej sesji maja kupujący pokonali tegoroczny szczyt, a w kolejnych dniach udało im się nawet go poprawić.
Rajd wzrostowy był kontynuowany jeszcze przez dwa tygodnie – aż do osiągnięcia poziomu 350 punktów, co miało miejsce 12 czerwca. Jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie wygenerowały silny impuls spadkowy.
Następnie cena konsekwentnie obniżała się aż do ostatniej sesji czerwca, kiedy to sprzedający przetestowali silne wsparcie przyjmujące wartość 337 pipsów. Wywołało to wyraźną reakcję strony popytowej, dzięki której – po dwóch dniach silnych wzrostów – cena znalazła się powyżej 345 punktów.
5 lipca to niedźwiedzie znów przejęły kontrolę nad rynkiem. Dynamiczna obniżka trwała 5 dni. 10 lipca cena osiągnęła wartość 332 pipsów, co oznacza, że znajdowała się tylko 1 punkt powyżej wykładniczej średniej EMA 100.
Następnego dnia, już od początku sesji doszło do zmiany nastrojów o 180 stopni. Rozpoczęła się wtedy gwałtowna i bardzo silna zwyżka. W efekcie, już 14 lipca, kurs indeksu KOSPI 200 nie tylko pokonał opór przyjmujący wartość 345 punktów, ale również zbliżył się na odległość 1 pipsa do tegorocznego maksimum z 12 czerwca.
To jednak był koniec zwyżki. Mało tego, cztery dni później to sprzedający znów zaczęli dominować. Przecena, choć dość gwałtowna, nie trwała jednak długo. Już 21 lipca, gdy cena znalazła się poniżej 339 pipsów, na rynku pojawił się świeży popyt.
Aktualna sytuacja
W kolejnych dniach byki miały jednak spore problemy w wybiciem oporu, przyjmującego wartość 345 punktów. Udało im się to dopiero wczoraj, co z kolei doprowadziło podczas ostatniej sesji lipca do jeszcze silniejszego wystrzału w górę.
Podczas pierwszej sesji sierpnia kurs KOSPI 200 osiągnął poziom 352 punktów, co jest najwyższą wartością od 3 czerwca 2022 roku. Jednak już następnego dnia to niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem.
Wyprzedaż przebiega w sposób bardzo dynamiczny i zdecydowany. Podczas dzisiejszej sesji sprzedający zdołali nawet pokonać 100-okresową średnią EMA. W tej chwili cena indeksu KOSPI 200 znajduje się nieznacznie powyżej 331 pipsów.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że obecnie to sprzedający dominują na rynku. Wydaje się, że w takiej sytuacji już podczas najbliższej sesji powinniśmy zobaczyć próbę ataku na wsparcie znajdujące się na poziomie 330 punktów.
Jego wybicie powinno zaś doprowadzić do przetestowania kolejnej bardzo istotnej w tym roku bariery. Przyjmuje ona wartość 325 pipsów.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!