Co obecnie się dzieje na azjatyckich giełdach?

25
Indeks Nikkei 225
J2T Trade

Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Warto przy tym zauważyć, że na najważniejszych rynkach akcji tego kontynentu rozpoczęte w drugiej połowie sierpnia rajdy wzrostowe zostały skutecznie wyhamowane.

Przyjrzyjmy się zatem wykresom największych indeksów trzech azjatyckich parkietów giełdowych i przeanalizujmy ich sytuację. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:

Nikkei 225 powraca poniżej 33 000

Na japońskim rynku akcji w ostatnim czasie zdecydowanie nie można narzekać na zmienność.

Zacznijmy od tego, w połowie marca, gdy cena znajdowała się tuż nad poziomem 26 300 pipsów, indeks Nikkei 225 rozpoczął imponujący rajd wzrostowy. Cena indeksu Nikkei 225 konsekwentnie pięła się w górę aż do 23 maja, kiedy to kupujący testowali poziom 31 300 punktów. Była to najwyższa wartość od… lipca 1990 roku.

FP Markets

Wtedy jednak niedźwiedzie zdołały wyhamować ten niewiarygodny rajd. Mało tego, następnego dnia cena spadła poniżej 30 500 pipsów. Podczas kolejnych sesji, aż do końca maja, to byki usiłowały przeprowadzić kolejny zryw, lecz ich zapędy były skutecznie powstrzymywane w okolicach 31 400 punktów.

Wszystko zmieniło się jednak wraz z początkiem czerwca. Przez pierwszą połowę tego miesiąca kupujący ustanawiali nowe wieloletnie maksima. 16 czerwca kurs indeksu Nikkei 225 osiągnął nawet wartość 33 900 pipsów, co jest najwyższą ceną od marca 1990 roku.

To był koniec zwyżki. 19 czerwca to sprzedający rozpoczęli kontratak. Obniżka trwała aż 8 dni – 27 czerwca kurs spadł poniżej 32 250 punktów. Jeszcze tego samego dnia, byki jednak niespodziewanie wygenerowały impuls wzrostowy. Zwyżka trwała do 3 lipca, kiedy to cena osiągnęła wartość 33 800 pipsów.

Jeszcze podczas tej samej sesji rozpoczęła się jednak dynamiczna obniżka. Trwała ona aż do 12 lipca, kiedy to cena znalazła się poniżej 31 800 punktów. Wtedy kupujący zdołali wyhamować przecenę, a dzień później wygenerowali kolejny impuls wzrostowy.

Kurs indeksu Nikkei 225 piął się w górę przez tydzień. 19 lipca cena znalazła się nawet powyżej 33 000 pipsów. To jednak był koniec zwyżki. W ciągu kolejnych dwóch sesji kurs spadł niemal o 1000 punktów.

W okolicach 32 000 pipsów byki znów zdołały skutecznie powstrzymać wyprzedaż. Po kilku sesjach, które upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu, 28 lipca niedźwiedzie podjęły kolejną próbę wybicia tego wsparcia. Znów zakończyła się ona niepowodzeniem, a w kolejnych dniach cena zdołała nawet powrócić powyżej 33 000 punktów.

1 sierpnia, z okolic 33 400 pipsów, wygenerowany został jednak kolejny impuls spadkowy. Dwa dni później kurs znalazł się już nieznacznie poniżej kluczowego wsparcia przyjmującego wartość 32 000 punktów. Strona popytowa nie zamierzała jednak się poddawać.

Aktualna sytuacja

Kurs powrócił powyżej tej bariery już następnego dnia, a kolejne dni upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu. 15 sierpnia niedźwiedziom udało się jednak znów zamknąć sesję tuż poniżej poziomu tego krytycznego wsparcia. Dwa dni później podjęły one natomiast próbę ataku na barierę przyjmującą wartość 31 400 pipsów.

Wywołało to zdecydowaną reakcję ze strony byków. Nie tylko udało im się wyhamować przecenę, ale także doprowadzili do tego, że 18 sierpnia kurs zaczął piąć się w górę. Cztery dni później kupujący podjęli natomiast próbę ataku na opór znajdujący się na poziomie 32 000 punktów.

Co więcej, 28 sierpnia udało im się wybić tę przeszkodę. A to nadal nie był koniec zwyżki. Rajd wzrostowy kontynuowany był do 6 września, kiedy to kurs indeksu znalazł się 10 pipsów poniżej poziomu 33 300.

Jeszcze tego samego dnia to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Wyprzedaż okazała się na tyle dynamiczna, że na początku wczorajszej sesji cena spadła poniżej 32 100 punktów.

W kolejnych godzinach na rynku pojawił się świeży popyt, który umożliwił wyhamowanie przeceny, a nawet niewielkie odbicie. W tej chwili kurs Nikkei 225 znajduje się nieznacznie powyżej 32 500 pipsów.

Co dalej?

Wydaje się, że obecnie na japońskiej giełdzie mamy dosyć niestabilną sytuację – żadna ze stron nie zamierza odpuszczać. W grę obecnie wchodzą więc dwa scenariusze.

Pierwszy z nich zakłada, że rozpoczęte wczoraj odbicie przerodzi się w nowy krótko- lub nawet średnioterminowy rajd wzrostowy. W takim przypadku celem byków będzie jak najszybszy atak na opór przyjmujący wartość 33 300 punktów. Jego wybicie otworzy im natomiast drogę do retestu wieloletniego szczytu z połowy czerwca.

Jeżeli jednak niedźwiedzie nie dadzą za wygraną i w czasie najbliższych dwóch sesji powrócą do kontynuacji rozpoczętej 6 września przeceny, może nas czekać głębsza obniżka. W takim scenariuszu ich celem będzie jak najszybsze wybicie kluczowego wsparcia, znajdującego się na poziomie 32 000 pipsów.

Jeśli im się to uda, pojawi się przed nimi dogodna okazja do pierwszego od końcówki marca przetestowania wykładniczej średniej EMA 100.

Wykres indeksu Nikkei 225

Hang Seng usiłuje wybronić 18 000

Niezwykle interesująco prezentuje się również sytuacja na hongkońskim rynku akcji. Zacznijmy od tego, że 1 czerwca, gdy cena znajdowała się tuż powyżej 18 000 pipsów, wygenerowany został gwałtowny impuls wzrostowy.

Kolejne dwa tygodnie upłynęła pod znakiem silnego ruchu w górę.15 czerwca byki zdołały nawet wybić wykładniczą średnią kroczącą EMA 100. Mało tego, dzień później cena znalazła się powyżej 20 000 punktów. To jednak był koniec zwyżki. Podczas następnej sesji to sprzedający rozpoczęli zdecydowany kontratak.

Kurs indeksu Hang Seng spadał do 6 lipca, kiedy to niedźwiedzie zaczęły testować poziom przyjmujący wartość 18 400 pipsów. Dzień później na rynku pojawił się jednak świeży popyt.

Po kilku silnych sesjach, 6 dni później kupujący podjęli próbę ataku na 100-okresową średnią EMA. Zakończyła się ona jednak niepowodzeniem, co wywołało kolejny ruch spadkowy. Przecena trwała do 24 lipca, kiedy to kurs indeksu znalazł się poniżej 18 550 punktów.

Jeszcze podczas tej samej sesji na rynku pojawił się jednak świeży, bardzo silny popyt. Cztery dni później bykom udało się w końcu pokonać średnią EMA 100. Mało tego – 31 lipca indeks Hang Seng osiągnął nawet wartość 20 400 pipsów.

Od początku sierpnia to strona podażowa dominuje jednak na rynku. Już dzień później sprzedający zaczęli atakować średnią EMA 100. Ostatecznie, po pewnych trudnościach, udało im się ją wybić 7 sierpnia.

To jednak jeszcze nie był koniec przeceny. Osiem dni później niedźwiedzie pokonały bardzo silne wsparcie, przyjmujące wartość 18 400 punktów. 16 sierpnia zaczęły one zaś atakować jeszcze istotniejszy poziom – tegoroczne minima z przełomu maja i czerwca, czyli 18 100 pipsów. Dwa dni później udało im się zaś wybić tę barierę.

Aktualna sytuacja

Kurs indeksu Hang Seng konsekwentnie spadał aż do 21 sierpnia, kiedy to znalazł się poniżej 17 550 punktów. Następnego dnia, w okolicach tego poziomu kupujący zdołali wyhamować przeenę i wygenerować impuls wzrostowy.

Ruch w górę doprowadził do tego, że już 24 sierpnia byki atakowały barierę przyjmująco wartość 18 100 pipsów. Początkowo ich wysiłki okazywały się niewystarczające, lecz 28 sierpnia, po weekendowej przerwie, kurs indeksu niespodziewanie otworzył się powyżej 18 500 punktów.

Przez kolejne dni kupujący dokładali wszelkich starań, aby utrzymać się nad tym poziomem, ale jednocześnie nie pojawiała się żadna silniejsza reakcja popytowa, która umożliwiłaby pokonanie bariery przyjmującej wartość 18 750 pipsów.

Ostatecznie, 5 września to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Mało tego – dwa dni później strona podażowa zaczęła już atakować poziom 18 000 punktów. W tym miejscu byki wyhamowały jednak spadki. Od tego czasu na rynku dominuje mieszany sentyment, a w tej chwili cena Hang Seng oscyluje w granicach 18 030 pipsów.

Co dalej?

Nie ma żadnych wątpliwości, że obecnie znajdujemy się w kluczowym punkcie dla dalszych losów indeksu Hang Seng.

Jeśli kupujący zdołają wybronić ten poziom wsparcia, a następnie wygenerują ruch impuls wzrostowy, może nas czekać silniejszy ruch ceny w górę. W grę wchodzi tutaj nawet zwyżka do średniej EMA 100 – o ile oczywiście uda im się pokonać dwa poziomy oporu, przyjmujące wartość 18 400 i 18 750 punktów, co absolutnie nie będzie łatwym zadaniem.

Jeżeli jednak to strona podażowa będzie górą w najbliższych dniach i zdoła wybić poziom 18 000 pipsów, najprawdopodobniej czeka nas zejście do tegorocznego minimum, które znajduje się w okolicach 17 550 pipsów.

Wykres indeksu Hang Seng

KOSPI 200 próbuje wybronić EMA 100

Z dynamicznym rozwojem sytuacji mamy ostatnio do czynienia także na koreańskim rynku akcji. Zanim jednak omówimy ostatnie zdarzenia, cofnijmy się do połowy maja, gdy kurs spadł poniżej 322 punktów. Wtedy to kupujący przejęli kontrolę nad rynkiem.

W kolejnych dniach zwyżka była konsekwentnie kontynuowana – już 19 maja byki zdołały wybić opór przyjmujący wartość 330 pipsów. To jednak nadal nie był koniec rajdu. Podczas przedostatniej sesji maja kupujący pokonali tegoroczny szczyt, a w kolejnych dniach udało im się nawet go poprawić.

Zwyżka była kontynuowana jeszcze przez dwa tygodnie – aż do osiągnięcia poziomu 350 punktów, co miało miejsce 12 czerwca. Jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie wygenerowały silny impuls spadkowy.

Następnie cena konsekwentnie obniżała się aż do ostatniej sesji czerwca, kiedy to sprzedający przetestowali silne wsparcie przyjmujące wartość 337 pipsów. Wywołało to wyraźną reakcję strony popytowej, dzięki której – po dwóch dniach silnych wzrostów – cena znalazła się powyżej 345 punktów.

5 lipca to niedźwiedzie znów przejęły kontrolę nad rynkiem. Dynamiczna obniżka trwała 5 dni. 10 lipca cena osiągnęła wartość 332 pipsów, co oznacza, że znajdowała się tylko 1 punkt powyżej wykładniczej średniej EMA 100.

Następnego dnia, już od początku sesji doszło do zmiany nastrojów o 180 stopni. Rozpoczęła się wtedy gwałtowna i bardzo silna zwyżka. W efekcie, już 14 lipca, kurs indeksu KOSPI 200 nie tylko pokonał opór przyjmujący wartość 345 punktów, ale również zbliżył się na odległość 1 pipsa do tegorocznego maksimum z 12 czerwca.

To jednak był koniec zwyżki. Mało tego, cztery dni później to sprzedający znów zaczęli dominować. Przecena, choć dość gwałtowna, nie trwała jednak długo. Już 21 lipca, gdy cena znalazła się poniżej 339 pipsów, na rynku pojawił się świeży popyt.

W kolejnych dniach byki miały jednak spore problemy w wybiciem oporu, przyjmującego wartość 345 punktów. Udało im się to dopiero wczoraj, co z kolei doprowadziło podczas ostatniej sesji lipca do jeszcze silniejszego wystrzału w górę.

Podczas pierwszej sesji sierpnia kurs KOSPI 200 osiągnął poziom 352 punktów, co jest najwyższą wartością od 3 czerwca 2022 roku. Jednak już następnego dnia to niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem.

Aktualna sytuacja

Wyprzedaż przebiegała w sposób bardzo dynamiczny i zdecydowany. 16 sierpnia sprzedający zdołali nawet pokonać 100-okresową średnią EMA. Następnego dnia udało im się natomiast wybić kluczowe wsparcie przyjmujące wartość 330 pipsów.

Strona popytowa próbowała wtedy niezwłocznie zareagować. W efekcie, w kolejnych dniach kupujący zdołali wyhamować obniżkę. 24 sierpnia udało im się nawet powrócić powyżej 330 punktów.

W kolejnych dniach opisywany ruch wzrostowy był kontynuowany. Mało tego – 1 września bykom udało się pokonać zarówno średnią EMA 100, jak silny opór znajdujący się na poziomie 337 pipsów. Zwyżka została powstrzymana dopiero 5 września, kiedy to cena indeksu KOSPI 200 znalazła się tuż powyżej 340 punktów.

Tego dnia niedźwiedzie rozpoczęły obniżkę, która następnie przebiegała w sposób zdecydowany. 7 września stronie podażowej udało się pokonać poziom 337 pipsów, a dzień później podjęto próbę ataku na średnią EMA 100.

Kupujący jednak nie zamierzali się poddawać. Strona popytowa błyskawicznie zebrała się do obrony tego wsparcia. Żaden impuls wzrostowy na rynku się jednak nie pojawił, dlatego w ostatnich dniach na koreańskiej giełdzie dominuje mieszany sentyment, a sprzedający wciąż podejmują próby ataku na średnią EMA 100.

Co dalej?

Podobnie, jak na hongkońskim rynku akcji, w przypadku indeksu KOSPI 200 także znajdujemy się obecnie w miejscu o kluczowym znaczeniu.

Jeśli bykom uda się wybronić średnią EMA 100 i zarazem wygenerować świeży popyt, powinno dojść do szybkiego powrotu ceny powyżej oporu przyjmującego wartość 337 punktów. Następnie celem kupujących będzie atak na barierę znajdującą się na poziomie 345 pipsów.

Jeżeli jednak strona podażowa zdoła pokonać w najbliższych dniach średnią EMA 100, najprawdopodobniej czeka nas głębsza obniżka. W takim scenariuszu najprawdopodobniej dojdzie do ataku na wsparcie przyjmujące wartość 330 punktów.

Wykres indeksu KOSPI 200

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Jakub Bandura
Redaktor portalu TradersArea.pl. Wiedzę z zakresu inwestowania oraz rynków finansowych zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta analizy technicznej oraz statystyki.