Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Warto zauważyć, że miniony tydzień na najważniejszych rynkach akcji tego kontynentu zdecydowanie należał do strony podażowej.
Przyjrzyjmy się zatem wykresom największych indeksów trzech azjatyckich parkietów giełdowych i przeanalizujmy ich sytuację. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:
Nikkei 225 próbuje utrzymać się powyżej 31 000
Na japońskim rynku akcji w ostatnim czasie zdecydowanie nie można narzekać na zmienność. Zacznijmy od tego, że 18 sierpnia, z okolic poziomu 31 400 punktów, indeks Nikkei 225 zaczął dynamicznie piąć się w górę. Cztery dni później kupujący podjęli natomiast próbę ataku na istotny opór, przyjmujący wartość 32 000 pipsów.
28 sierpnia udało im się wybić tę przeszkodę. A to nadal nie był koniec zwyżki. Rajd wzrostowy kontynuowany był do 6 września, kiedy to kurs indeksu znalazł się 10 punktów poniżej poziomu 33 300 pipsów.
Jeszcze tego samego dnia to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Korekta trwała do 11 września, kiedy to cena spadła poniżej 32 200 punktów. W kolejnych godzinach na rynku pojawił się świeży popyt, który umożliwił wyhamowanie przeceny.
Następnego dnia doszło zaś do odbicia. Kurs Nikkei 225 konsekwentnie piął się w górę do 15 września, kiedy to strona popytowa podjęła kolejną próbą ataku na poziom 33 300 pipsów. I tym razem zakończyła się ona niepowodzeniem. Co gorsza, jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie zdołały wygenerować impuls spadkowy.
W efekcie, dokładnie tydzień później strona podażowa zaczęła atakować istotne wsparcie, przyjmujące wartość 32 000 punktów. Początkowo byki odpierały ich natarcie, lecz 2 października sprzedający ostatecznie osiągnęli swój cel.
Mało tego, jeszcze w czasie tej samej sesji udało im się pokonać wykładniczą średnią kroczącą EMA 100. Dzień później zaś niedźwiedzie, bez najmniejszych problemów, wybiły natomiast istotne wsparcie, znajdujące się na poziomie 31 400 pipsów.
A to nadal nie był koniec przeceny. 4 października kurs Nikkei 225 spadł bowiem poniżej 30 500 punktów. Wtedy jednak strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem. W efekcie, już następnego dnia rozpoczął się dynamiczny rajd wzrostowy.
Aktualna sytuacja
Indeks Nikkei 225 konsekwentnie piął się w górę aż do 12 października, kiedy to jego cena sięgnęła 32 650 pipsów. Następnego dnia to strona podażowa przejęła kontrolę nad rynkiem. Cena konsekwentnie obniża się do dzisiejszych godzin porannych, kiedy to kurs indeksu znalazł się poniżej 30 550 punktów.
W kolejnych godzinach dzisiejszej sesji doszło zaś do odreagowania, dzięki czemu w tej chwili cena Nikkei 225 oscyluje w granicach 31 150 pipsów.
Co dalej?
Aktualnie mamy do czynienia z dość niejednoznaczną sytuacją na japońskim rynku akcji. Jeśli strona podażowa w kolejnych dniach pójdzie za ciosem i zdoła kontynuować rozpoczętą 13 października falę spadków, już niebawem na indeksie Nikkei 225 będzie czekać nas kolejny atak na kluczowe wsparcie przyjmujące wartość 30 500 punktów. Jego ewentualne wybicie może zaś doprowadzić do znacznie głębszej obniżki.
Jeżeli jednak rozpoczęte dziś rano rano odbicie przerodzi się w prawdziwy impuls wzrostowy, może dojść do szybkiego powrotu kursu Nikkei 225 powyżej bariery znajdującej się na poziomie 31 400 pipsów.
Przed bykami pojawią się wtedy jednak kolejne silne przeszkody – 100-okresowa średnia EMA oraz opór przyjmujący wartość 32 000 punktów.
Hang Seng odbija po osiągnięciu nowego tegorocznego minimum
Z podobnie zmiennym przebiegiem wydarzeń mamy ostatnio do czynienia na hongkońskiej giełdzie. Zacznijmy od tego, że na przełomie lipca i sierpnia – po tym, jak cena indeksu Hang Seng osiągnęła najwyższą od kwietnia wartość, wynoszącą 20 400 pipsów – strona podażowa zaczęła dominować na rynku.
Już dzień później sprzedający zaczęli atakować wykładniczą średnią EMA 100. Ostatecznie, po pewnych trudnościach, udało im się ją wybić 7 sierpnia. To jednak jeszcze nie był koniec przeceny. Osiem dni później niedźwiedzie pokonały bardzo silne wsparcie, przyjmujące wartość 18 400 punktów.
16 sierpnia zaczęły one zaś atakować jeszcze istotniejszy poziom – tegoroczne minima z przełomu maja i czerwca, czyli 18 100 pipsów. Dwa dni później udało im się zaś wybić tę barierę. Kurs indeksu Hang Seng konsekwentnie spadał aż do 21 sierpnia, kiedy to znalazł się poniżej 17 550 punktów.
Następnego dnia, w okolicach tego poziomu kupujący zdołali wyhamować przeenę i wygenerować impuls wzrostowy. Ruch w górę doprowadził do tego, że już 24 sierpnia byki atakowały barierę przyjmującą wartość 18 100 pipsów.
Początkowo ich wysiłki okazywały się niewystarczające, lecz 28 sierpnia, po weekendowej przerwie, kurs indeksu niespodziewanie otworzył się powyżej 18 500 punktów. Przez kolejne dni kupujący dokładali wszelkich starań, aby utrzymać się nad tym poziomem, ale jednocześnie nie pojawiała się żadna silniejsza reakcja popytowa, która umożliwiłaby pokonanie bariery przyjmującej wartość 18 750 pipsów.
Ostatecznie, 5 września to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Dwa dni później pokonali oni barierę przyjmującą wartość 18 400 punktów. A to nadal nie był koniec wyprzedaży. 21 września strona podażowa zaczęła atakować tegoroczne minimum – okolice 17 550 pipsów.
Początkowo byki odpierały ich natarcie, lecz 3 października niedźwiedziom w końcu udało się osiągnąć swój cel i ustanowić nowe tegoroczne ekstremum. Dzień później przecena jeszcze pogłębiła się – kurs indeksu Hang Seng spadł poniżej 17 200 punktów.
Aktualna sytuacja
5 października strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem i z miejsca rozpoczęła dynamiczny rajd wzrostowy. Kurs dynamicznie piął się w górę przez tydzień 12 października jego cena przekroczyła nawet 18 300 pipsów.
Następnego dnia to strona podażowa przejęła kontrolę nad rynkiem. Przecena przebiegała w sposób dynamiczny i zdecydowany. W piątek, 20 października kurs indeksu ustanowił nowe tegoroczne minimum – jego wartość sięgnęła 17 000 punktów. Natomiast na początku dzisiejszej sesji cena spadła poniżej 16 900 pipsów.
Od południa to jednak kupujący zaczęli dominować na rynku. Zwyżka przebiega w sposób gwałtowny – w tej chwili kurs indeksu Hang Seng oscyluje w granicach 17 400 punktów.
Co dalej?
Podstawowe pytanie w tej chwili brzmi: czy strona popytowa będzie w stanie kontynuować rozpoczęty dziś rajd wzrostowy?
Jeśli tak, kurs indeksu Hang Seng już niebawem podejmie próbę ataku na ważną barierę, przyjmującą wartość 17 600 pipsów. Wybicie tej przeszkody otworzyłoby natomiast kupującym drogę do przetestowania 100-okresowej średniej EMA.
Jeżeli jednak sprzedający zdołają powrócić do przerwanej dziś w południe wyprzedaży, cena indeksu Hang Seng najprawdopodobniej dość szybko ponownie znajdzie się pod poziomem 17 000 punktów i tym razem na dłużej pozostanie poniżej tej wartości.
KOSPI 200 spada poniżej 320
Na koreańskim rynku akcji sprawy również przybierają dynamiczny obrót. Zanim jednak omówimy najnowsze wydarzenia, cofnijmy się do 1 sierpnia, kiedy to cena indeksu KOSPI 200 osiągnęła poziom 352 punktów, co było najwyższą wartością od 3 czerwca 2022 roku.
Następnego dnia niedźwiedzie przejęły jednak kontrolę nad rynkiem i wygenerowały silny impuls spadkowy. Wyprzedaż przebiegała w sposób bardzo dynamiczny i zdecydowany. 16 sierpnia sprzedający zdołali nawet pokonać 100-okresową średnią EMA.
Dzień później udało im się natomiast wybić kluczowe wsparcie przyjmujące wartość 330 pipsów. Strona popytowa próbowała wtedy niezwłocznie zareagować. W efekcie, w kolejnych dniach kupujący zdołali wyhamować obniżkę. 24 sierpnia udało im się nawet powrócić powyżej 330 punktów.
W kolejnych dniach opisywany ruch wzrostowy był kontynuowany. Mało tego – 1 września bykom udało się pokonać zarówno wykładniczą średnią EMA 100, jak silny opór znajdujący się na poziomie 337 pipsów. Zwyżka została powstrzymana dopiero 5 września, kiedy to cena indeksu KOSPI 200 znalazła się tuż powyżej 340 punktów.
Tego dnia niedźwiedzie rozpoczęły obniżkę, która następnie przebiegała w sposób zdecydowany. 7 września stronie podażowej udało się pokonać poziom 337 pipsów, a dzień później podjęto próbę ataku na średnią EMA 100.
Kupujący jednak nie zamierzali się poddawać. Strona popytowa błyskawicznie zebrała się do obrony tego wsparcia. Co więcej, 14 września bykom udało się wygenerować silny impuls wzrostowy, dzięki któremu już dzień później cena znalazła się powyżej 345 punktów.
18 września, po weekendowej przerwie, to jednak sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Obniżka przebiega w sposób dynamiczny – już trzy dni później strona podażowa wybiła barierę przyjmującą wartość 337 pipsów, a także średnią EMA 100.
Aktualna sytuacja
To jednak nadal nie był koniec wyprzedaży. 26 września kurs indeksu KOSPI 200 spadł poniżej 330 punktów, a 4 października – po weekendowej i świątecznej przerwie – cena otworzyła się poniżej wsparcia przyjmującego wartość 327 pipsów. Co ważne, jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie zaczęły atakować poziom 320 punktów.
Kupujący w tym miejscu zdołali jednak wyhamować spadki. Co więcej, 10 października, po kilku dniach bronienia opisywanej wartości, na rynku pojawił się świeży popyt. Dwa dni później byki podjęły próbę ataku na silny opór przyjmujący wartość 330 punktów. Została ona jednak skutecznie odparta przez stronę podażową, po czym doszło do niewielkiej korekty.
8 dni później kupującym udało się ponowić atak na ten opór. Znów jednak próba jego pokonania okazała się nieskuteczna. Co gorsza, 19 października sprzedający rozpoczęli dynamiczną przecenę. Kurs indeksu KOSPI 200 już dzień później znalazł się poniżej istotnego wsparcia przyjmującego wartość 320 pipsów.
To jednak nadal nie był koniec wyprzedaży. Cena konsekwentnie spadała aż do dzisiejszych godzin porannych, kiedy to kurs KOSPI 200 znalazł się poniżej 313 punktów. Następnie doszło jednak do dynamicznego odbicia. W efekcie, w tej chwili cena indeksu oscyluje w granicach 319 pipsów.
Co dalej?
W przypadku indeksu KOSPI 200 także należy zadać sobie pytanie: czy strona popytowa będzie w stanie kontynuować rozpoczęty dziś rajd wzrostowy?
Jeśli tak, kurs indeksu najprawdopodobniej już podczas najbliższej sesji powróci powyżej bariery, znajdującej się na poziomie 320 punktów. Następnym celem strony popytowej powinno być zaś jak najszybsze przetestowanie oporu przyjmującego wartość 327 pipsów.
Jeżeli jednak sprzedający zdołają powrócić do przerwanej dziś wyprzedaży, cena indeksu KOSPI 200 może w ujęciu średnioterminowym spaść nawet do okolic dołka z marca, który znajduje się na poziomie 306 punktów.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!