Nie jest żadną tajemnicą, iż prezydent Salwadoru – Nayib Bukele jest wielkim miłośnikiem kryptowalut. W efekcie w dużej mierze kreuje on swoją politykę wokół Bitcoina, a świat przyszłości oparty na kryptowalutach, który już od lat przepowiada wielu ekspertów od tej branży, w Salwadorze jest już w wielu aspektach teraźniejszością. Zacznijmy od tego, że już od 7 września ubiegłego roku, Bitcoin oficjalnie jest prawnym środkiem płatniczym w tym kraju. W Salwadorze za jego pomocą można więc nawet płacić podatki (z wyłączeniem z podatku od zysków kapitałowych).
Na tym jednak wielkie plany Nayiba Bukele związane w kryptowalutami się nie kończą. Otóż, w drugiej połowie listopada podczas wydarzenia “Feel The Bit 2021” zorganizowanego w celu promowania Bitcoina zapowiedział on budowę miasta, które będzie absolutnie unikalne w skali całego świata. Mowa o Bitcoin City. Co ma wyróżniać to miejsce, poza jednoznacznie kojarzącą się z kryptowalutami nazwą? O jak bardzo ambitnym planie prezydenta Salwadoru tutaj mowa? Przekonamy się poniżej:
Bitcoin City – podstawowe informacje 
Bitcoin City w Salwadorze ma powstać we wschodnim regionie kraju – konkretnie u północnego podnóża wygasłego wulkanu Conchagua w zatoce Fonseca (Golfo de Fonseca), pomiędzy miastami La Unión i Conchagua. Lokalizacja absolutnie nie jest przypadkowa, bowiem cała infrastruktura Bitcoin City – w której skład mają wchodzić oczywiście kopalnie kryptowalut – będzie napędzana w stu procentach czystą, bezemisyjną energią geotermalną z wulkanu.
Miasto ma być inspirowane metropoliami budowanymi przez Aleksandra Wielkiego. Będzie zbudowane na planie koła, z lotniskiem, portem, koleją oraz dzielnicami mieszkalnymi i komercyjnymi, a centralny plac ma wyglądać z lotu ptaka jak… symbol Bitcoina.
Finansowanie projektu
Prezydent Bukele oszacował wartość publicznej infrastruktury w Bitcoin City na około 300 tysięcy bitcoinów. Inicjatywa będzie wspierana przez firmę Blockstream oraz iFinex – spółkę stojącą za stablecoinem Tether i giełdą kryptowalut Bitfinex. Jak ta wielka inwestycja zostanie sfinansowana?
Otóż, wszystkie zaangażowane strony wyemitują “bitcoinowe obligacje”, które będą działać jako tokenizowany instrument finansowy w sieci blockchain Liquid Network, której twórcą jest Blockstream. Pierwsza emisja dziesięcioletniej obligacji – zwanej “wulkaniczną”, będzie warta 1 miliard dolarów. Będzie poparta Bitcoinami oraz ma oferować inwestorom kupon o wartości 6,5%. Zakłada się, że połowa kwoty zostanie przeznaczona na zakup kolejnych Bitcoinów. Po upływie pięciu lat ma nastąpić zwolnienie blokady obligacji i Salwador zacznie sprzedawać część wykorzystanych Bitcoinów, aby dać inwestorom “dodatkowy kupon”.
Obecnie trwają pracę nad aktem prawnym mający sprawić, że emisja zostanie przeprowadzona w sposób w pełni przejrzysty. Dyrektor strategiczny firmy Blockstream zapewnił w połowie lutego, że już teraz zgłosili się do niego chętni na omawianą obligację, którzy od razu zobowiązali się zainwestować w nią ponad 500 milionów dolarów.
Bitcoin City rajem podatkowym
Mało tego – Bitcoin City będzie również rajem podatkowym. Prezydent Salwadoru jasno zadeklarował, że miasto nie będzie pobierać żadnych danin z wyjątkiem podatku VAT. Co istotne, połowa podatku VAT ma zostać wykorzystana do sfinansowania omawianej obligacji, a druga połowa będzie służyć do opłacania usług komunalnych – takich jak choćby wywóz odpadów czy dbanie o czystość ulic.
Czy to się uda? 
Jak zatem widzimy, pomysł ten jest bardzo ambitny. Prezydent Nayib Bukele uważa nawet, iż Bitcoin City sprawi, że Salwador stanie się finansowym centrum świata, a w innych krajach będą powstawać podobne miasta. Trzeba jednak przyznać, że na dziś ta idea wydaje się czymś nierealnym – zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę z jakimi spadkami na rynku kryptowalut mieliśmy do czynienia w ostatnim kwartale. Pozostaje jednak kibicować prezydentowi Bukele, aby jego wielka wizja została zrealizowana, a Salwador przestał borykać się z bardzo poważnymi problemami dotyczącymi przestępczości i ubóstwa.