Na rynku metali szlachetnych w ostatnim czasie nie można narzekać na nudę. Co ciekawe, platyna aktualnie radzi sobie wyraźnie gorzej niż złoto czy srebro – choć każdy z tych kruszców znajduje się obecnie w nieco innym trendzie. Zapraszam więc do analizy, na początek rynek złota:
Złoto skutecznie broni EMA 100
Nie ma żadnych wątpliwości, że bieżący kwartał na rynku złota upływa pod znakiem mieszanych nastrojów. Zacznijmy od tego, że w pierwszej połowie marca z okolic poziomu 1810 dolarów za uncję oraz wykładniczej średniej kroczącej EMA 100 rozpoczął się potężny rajd wzrostowy.
Zwyżka trwała ponad miesiąc, aż do 13 kwietnia, kiedy to kupujący zbliżyli się do ceny 2050 USD. Była to najwyższa wartość od 9 marca 2022 roku. Niedźwiedzie odparły jednak ten atak, a następne dwa tygodnie upłynęły pod znakiem korekty. Cena złota w tym czasie obniżyła się o 180 dolarów.
Na początku maja wygenerowany został jednak nowy gwałtowny impuls wzrostowy. Był on tak silny, że już 4 maja byki zdołały nie tylko znaleźć się powyżej poziomu 2050 dolarów za uncję, ale nawet ustanowić nowe historyczne maksimum. Przyjęło ono wartość 2078 USD.
Jednak jeszcze tego samego dnia to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Następnie cena konsekwentnie obniżała się niemal do końca maja. Podczas przedostatniej sesji ubiegłego miesiąca sprzedający podjęli próbę ataku na 100-okresową średnią EMA.
W tym miejscu kupujący zdołali jednak wyhamować spadki. Mało tego – przez kolejne dwa tygodnie niedźwiedzie testowały średnią EMA 100 jeszcze trzykrotnie. Każda próba jej wybicia wywoływała jednak silną reakcję ze strony popytu i kończyła się niepowodzeniem.
W efekcie, w tej chwili kurs złota znajduje się minimalnie powyżej omawianego poziomu, oscyluje on w granicach 1947 dolarów za uncję.
Co dalej?
Wydaje się, że obecnie znajdujemy się w kluczowym momencie dla dalszej średnioterminowej tendencji na rynku złota.
Jeśli kupujący ostatecznie nie tylko wybronią średnią EMA 100, ale również wygenerują nowy impuls wzrostowy, może dojść do kolejnej imponującej zwyżki. W takim scenariuszu ich celem będzie jak najszybszy atak na poziom 2050 dolarów za uncję.
Jeżeli jednak sprzedający ostatecznie zdołają pokonać 100-okresową średnią EMA, może nas czekać znacznie głębsza przecena. W grę wchodzić będzie wtedy nawet obniżka do tegorocznych minimów z końcówki lutego okolic 1800 USD za uncję.
Zmienne nastroje na rynku srebra
Jeszcze bardziej dynamiczny obrót w ostatnich tygodniach przybiera sytuacja na rynku srebra. Zacznijmy jednak od tego, że w pierwszej połowie marca z okolic poziomu 19.89 USD za uncję, rozpoczął się potężny rajd wzrostowy.
Zwyżka trwała ponad miesiąc, aż do 14 kwietnia, kiedy to kupujący podjęli próbę ataku na 26 dolarów za uncję. Była to najwyższa wartość od połowy kwietnia 2022 roku. Niedźwiedzie odparły jednak ten atak, a następne dwa tygodnie upłynęły pod znakiem korekty. Cena srebra w tym czasie obniżyła się o 1,5 USD.
Pod sam koniec kwietnia wygenerowany został jednak nowy impuls wzrostowy. W efekcie, już 4 maja kupujący znów testowali poziom 26 dolarów za uncję. Ponownie jednak to sprzedający okazali się górą. Mało tego – tym razem rozpoczęli oni dotkliwy rajd ceny w dół.
Cena konsekwentnie obniżała się przez kolejne trzy tygodnie. Wyprzedaż została wyhamowana dopiero 25 maja, kiedy to kurs srebra osiągnął wartość 22.70 USD za uncję. Byki błyskawicznie wygenerowały wtedy nowy, silny impuls wzrostowy.
Następnie cena srebra pięła się w górę, aż do 8 czerwca, kiedy to na swojej drodze napotkała wartość 24.25 USD. Poziom ten wyhamował zwyżkę, a 12 czerwca rozpoczęła się nawet przecena. W konsekwencji, w tej chwili kurs srebra oscyluje w granicach 23.79 USD za uncję.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że w tej chwili celem niedźwiedzi jest jak najszybsze pokonanie wykładniczej średniej kroczącej EMA 100, która obecnie znajduje się w okolicy 23.50 USD. Jeśli sprzedającym się to uda, już niebawem może dojść do retestu poziomu 22.70 USD za uncję.
Jeżeli jednak byki zdołają wybronić to wsparcie lub nawet wcześniej na rynku pojawi się świeży popyt, sytuacja stanie się jeszcze bardziej napięta. W takim scenariuszu kupujący będą bowiem musieli jak najszybciej poradzić sobie z oporem przyjmującym wartość 24.25 USD. Dopiero jego skuteczne wybicie otworzy im drogę do retestu 26 dolarów za uncję.
Platyna w trendzie spadkowym
Na rynku platyny tendencje w ostatnich tygodniach są zdecydowanie wyraźniejsze i bardziej jednoznaczne. Zacznijmy od tego, że już pod koniec lutego, z okolic 900 dolarów za uncję, rozpoczął się potężny rajd wzrostowy.
Zwyżka trwała aż do 21 kwietnia, kiedy to kupujący podjęli próbę ataku na 1125 USD za uncję. Była to najwyższa wartość od 9 marca 2022 roku. Niedźwiedzie odparły jednak ten atak, a następne dwa tygodnie upłynęły pod znakiem korekty. Cena platyny w tym czasie obniżyła się niemal o 100 dolarów.
5 maja wygenerowany został jednak nowy impuls wzrostowy. Był on na tyle silny, że już 5 dni później byki znów przetestowały poziom 1125 USD za uncję. Ponownie jednak to sprzedający okazali się górą. Mało tego – tym razem rozpoczęli oni dotkliwy rajd ceny w dół.
Ce gorsza, cena platyny konsekwentnie obniża się do dziś. W tej chwili oscyluje ona w granicach 972 dolarów za uncję.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że w tej chwili to niedźwiedzie niepodzielnie rządzą na rynku. W tej chwili najprawdopodobniej dążą oni do jak najszybszego zejścia do poziomu 930 dolarów za uncję. Stanowił on istotne wsparcie w lutym i marcu.
Co gorsza, wydaje się, że jeśli na rynku nie pojawi się żaden istotny czynnik fundamentalny, negatywny sentyment w krótkim i średnim terminie nie powinien ulec zmianie. W takim scenariuszu możliwe jest nawet, że w ciągu paru tygodni znów ujrzymy cenę platyny rzędu 900 USD za uncję.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!