Aktualna sytuacja na giełdach w Azji

Indeks Nikkei 225
J2T Trade

Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Warto zauważyć, że rozpoczęty na początku października rajd wzrostowy na najważniejszych rynkach akcji tego kontynentu już wyhamował.

Przyjrzyjmy się zatem wykresom największych indeksów trzech azjatyckich parkietów giełdowych i przeanalizujmy ich sytuację. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:

Nikkei 225 spada poniżej 32 000

Na japońskim rynku akcji w ostatnim czasie zdecydowanie nie można narzekać na zmienność. Zacznijmy od tego, że 16 czerwca kurs indeksu Nikkei 225 osiągnął nawet wartość 33 900 pipsów, co jest najwyższą ceną od marca 1990 roku.

To był jednak koniec zwyżki. 19 czerwca to sprzedający rozpoczęli kontratak. Obniżka trwała 8 dni – 27 czerwca kurs spadł poniżej 32 250 punktów. Jeszcze tego samego dnia, byki jednak niespodziewanie wygenerowały impuls wzrostowy. Zwyżka trwała do 3 lipca, kiedy to cena osiągnęła wartość 33 800 pipsów.

FP Markets

Jeszcze podczas tej samej sesji rozpoczęła się jednak dynamiczna obniżka. Trwała ona aż do 12 lipca, kiedy to cena znalazła się poniżej 31 800 punktów. Wtedy kupujący zdołali wyhamować przecenę, a dzień później wygenerowali kolejny impuls wzrostowy.

Kurs indeksu Nikkei 225 piął się w górę przez tydzień. 19 lipca cena znalazła się nawet powyżej 33 000 pipsów. To jednak był koniec zwyżki. W ciągu kolejnych dwóch sesji kurs spadł niemal o 1000 punktów.

W okolicach 32 000 pipsów byki znów zdołały skutecznie powstrzymać wyprzedaż. Po kilku sesjach, które upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu, 28 lipca niedźwiedzie podjęły kolejną próbę wybicia tego wsparcia. Znów zakończyła się ona niepowodzeniem, a w kolejnych dniach cena zdołała nawet powrócić powyżej 33 000 punktów.

1 sierpnia, z okolic 33 400 pipsów, wygenerowany został jednak kolejny impuls spadkowy. Dwa dni później kurs znalazł się już nieznacznie poniżej kluczowego wsparcia przyjmującego wartość 32 000 punktów. Strona popytowa nie zamierzała jednak się poddawać.

Kurs powrócił powyżej tej bariery już następnego dnia, a kolejne dni upłynęły pod znakiem mieszanego sentymentu. 15 sierpnia niedźwiedziom udało się jednak znów zamknąć sesję tuż poniżej poziomu tego krytycznego wsparcia. Dwa dni później podjęły one natomiast próbę ataku na barierę przyjmującą wartość 31 400 pipsów.

Wywołało to zdecydowaną reakcję ze strony byków. Nie tylko udało im się wyhamować przecenę, ale także doprowadzili do tego, że 18 sierpnia kurs zaczął piąć się w górę. Cztery dni później kupujący podjęli natomiast próbę ataku na opór znajdujący się na poziomie 32 000 punktów.

Co więcej, 28 sierpnia udało im się wybić tę przeszkodę. A to nadal nie był koniec zwyżki. Rajd wzrostowy kontynuowany był do 6 września, kiedy to kurs indeksu znalazł się 10 pipsów poniżej poziomu 33 300 pipsów.

Jeszcze tego samego dnia to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Korekta trwała do 11 września, kiedy to cena spadła poniżej 32 200 punktów. W kolejnych godzinach na rynku pojawił się świeży popyt, który umożliwił wyhamowanie przeceny.

Następnego dnia doszło zaś do odbicia. Kurs Nikkei 225 konsekwentnie piął się w górę do 15 września, kiedy to strona popytowa podjęła kolejną próbą ataku na poziom 33 300 pipsów. I tym razem zakończyła się ona niepowodzeniem. Co gorsza, jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie zdołały wygenerować impuls spadkowy.

Aktualna sytuacja

W efekcie, dokładnie tydzień później strona podażowa zaczęła atakować istotne wsparcie, przyjmujące wartość 32 000 punktów. Początkowo byki odpierały ich natarcie, lecz w poniedziałek, 2 października sprzedający ostatecznie osiągnęli swój cel.

Mało tego, jeszcze w czasie tej samej sesji udało im się pokonać wykładniczą średnią kroczącą EMA 100. Dzień później zaś niedźwiedzie, bez najmniejszych problemów, wybiły natomiast istotne wsparcie, znajdujące się na poziomie 31 400 pipsów.

A to nadal nie był koniec przeceny. 4 października kurs Nikkei 225 spadł bowiem poniżej 30 500 punktów. Wtedy jednak strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem. W efekcie, już następnego dnia rozpoczął się dynamiczny rajd wzrostowy.

Indeks Nikkei 225 konsekwentnie piął się w górę aż do 12 października, kiedy to jego cena sięgnęła 32 650 pipsów. Następnego dnia to strona podażowa przejęła kontrolę nad rynkiem. Cena konsekwentnie obniża się do dziś, w tej chwili kurs Nikkei 225 oscyluje w granicach 31 900 punktów.

Co dalej?

Nie ma żadnych wątpliwości, że sprzedający dążą obecnie do jak najszybszego zejścia ceny poniżej 100-okresowej średniej EMA.

Po ewentualnym pokonaniu tej przeszkody niedźwiedzie będą musiały się zmierzyć z silnym poziomem wsparcia przyjmującym wartość 31 400 pipsów. Wybicie tych barier z całą pewnością nie będzie łatwym zadaniem.

Wykres indeksu Nikkei 225

Hang Seng nie daje rady utrzymać się powyżej 18 000

Z podobnie zmiennym przebiegiem wydarzeń mamy ostatnio do czynienia na hongkońskiej giełdzie. Zacznijmy od tego, że na przełomie lipca i sierpnia – po tym, jak cena indeksu Hang Seng osiągnęła najwyższą od kwietnia wartość, wynoszącą 20 400 pipsów – strona podażowa zaczęła dominować na rynku.

Już dzień później sprzedający zaczęli atakować średnią EMA 100. Ostatecznie, po pewnych trudnościach, udało im się ją wybić 7 sierpnia. To jednak jeszcze nie był koniec przeceny. Osiem dni później niedźwiedzie pokonały bardzo silne wsparcie, przyjmujące wartość 18 400 punktów.

16 sierpnia zaczęły one zaś atakować jeszcze istotniejszy poziom – tegoroczne minima z przełomu maja i czerwca, czyli 18 100 pipsów. Dwa dni później udało im się zaś wybić tę barierę. Kurs indeksu Hang Seng konsekwentnie spadał aż do 21 sierpnia, kiedy to znalazł się poniżej 17 550 punktów.

Następnego dnia, w okolicach tego poziomu kupujący zdołali wyhamować przeenę i wygenerować impuls wzrostowy. Ruch w górę doprowadził do tego, że już 24 sierpnia byki atakowały barierę przyjmująco wartość 18 100 pipsów.

Początkowo ich wysiłki okazywały się niewystarczające, lecz 28 sierpnia, po weekendowej przerwie, kurs indeksu niespodziewanie otworzył się powyżej 18 500 punktów. Przez kolejne dni kupujący dokładali wszelkich starań, aby utrzymać się nad tym poziomem, ale jednocześnie nie pojawiała się żadna silniejsza reakcja popytowa, która umożliwiłaby pokonanie bariery przyjmującej wartość 18 750 pipsów.

Ostatecznie, 5 września to sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Dwa dni później pokonali oni barierę przyjmującą wartość 18 400 punktów. A to nadal nie był koniec wyprzedaży. 21 września strona podażowa zaczęła atakować tegoroczne minimum – okolice 17 550 pipsów.

Aktualna sytuacja

Początkowo byki odpierały ich natarcie, lecz 3 października niedźwiedziom w końcu udało się osiągnąć swój cel i ustanowić nowe tegoroczne ekstremum. Dzień później przecena jeszcze pogłębiła się – kurs indeksu Hang Seng spadł poniżej 17 200 punktów.

5 października strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem i z miejsca rozpoczęła dynamiczny rajd wzrostowy. Kurs dynamicznie piął się w górę przez tydzień 12 października jego cena przekroczyła nawet 18 300 pipsów.

Następnego dnia to strona podażowa przejęła kontrolę nad rynkiem. Cena konsekwentnie obniża się do dziś, w tej chwili kurs indeksu Hang Seng znajduje się poniżej 17 700 punktów.

Co dalej?

Nie ma żadnych wątpliwości, że sprzedający dążą obecnie do jak najszybszego pokonania istotnego wsparcia, który przyjmuje wartość 17 600 pipsów.

Po ewentualnym zejściu poniżej tego poziomu niedźwiedzie będą musiały się zmierzyć z jeszcze istotniejszą barierą – tegorocznym dołkiem, znajdujących się w okolicy 17 200 punktów. Nie ma żadnych wątpliwości, że wybicie tych poziomów stanowić będzie niezwykle wymagające wyzwanie.

Wykres indeksu Hang Seng

KOSPI 200 atakuje poziom 330

Pozytywny sentyment w październiku pojawił się również na koreańskim rynku akcji. Zanim jednak omówimy najnowsze wydarzenia, cofnijmy się do 1 sierpnia, kiedy to cena indeksu KOSPI 200 osiągnęła poziom 352 punktów, co było najwyższą wartością od 3 czerwca 2022 roku.

Następnego dnia niedźwiedzie przejęły jednak kontrolę nad rynkiem i wygenerowały silny impuls spadkowy. Wyprzedaż przebiegała w sposób bardzo dynamiczny i zdecydowany. 16 sierpnia sprzedający zdołali nawet pokonać 100-okresową średnią EMA.

Dzień później udało im się natomiast wybić kluczowe wsparcie przyjmujące wartość 330 pipsów. Strona popytowa próbowała wtedy niezwłocznie zareagować. W efekcie, w kolejnych dniach kupujący zdołali wyhamować obniżkę. 24 sierpnia udało im się nawet powrócić powyżej 330 punktów.

W kolejnych dniach opisywany ruch wzrostowy był kontynuowany. Mało tego – 1 września bykom udało się pokonać zarówno wykładniczą średnią EMA 100, jak silny opór znajdujący się na poziomie 337 pipsów. Zwyżka została powstrzymana dopiero 5 września, kiedy to cena indeksu KOSPI 200 znalazła się tuż powyżej 340 punktów.

Tego dnia niedźwiedzie rozpoczęły obniżkę, która następnie przebiegała w sposób zdecydowany. 7 września stronie podażowej udało się pokonać poziom 337 pipsów, a dzień później podjęto próbę ataku na średnią EMA 100.

Kupujący jednak nie zamierzali się poddawać. Strona popytowa błyskawicznie zebrała się do obrony tego wsparcia. Co więcej, 14 września bykom udało się wygenerować silny impuls wzrostowy, dzięki któremu już dzień później cena znalazła się powyżej 345 punktów.

18 września, po weekendowej przerwie, to jednak sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem. Obniżka przebiega w sposób dynamiczny – już trzy dni później strona podażowa wybiła barierę przyjmującą wartość 337 pipsów, a także średnią EMA 100.

To jednak nadal nie był koniec wyprzedaży. 26 września kurs indeksu KOSPI 200 spadł poniżej 330 punktów, a 4 października – po weekendowej i świątecznej przerwie – cena otworzyła się poniżej wsparcia przyjmującego wartość 327 pipsów. Co ważne, jeszcze tego samego dnia niedźwiedzie zaczęły atakować poziom 320 punktów.

Aktualna sytuacja

Kupujący w tym miejscu zdołali jednak wyhamować spadki. Co więcej, 10 października, po kilku dniach bronienia opisywanej wartości, na rynku pojawił się świeży popyt. Dwa dni później byki podjęły próbę ataku na silny opór przyjmujący wartość 330 punktów. Została ona jednak skutecznie odparta prez stronę podażową.

Co więcej, kolejne dwie sesje upłynęły pod znakiem gwałtownej korekty. Następnie, od wczorajszej sesji, na rynku znów zaczęli dominować kupujący. W efekcie, w tej chwili ponownie atakują oni opór znajdujący się na poziomie 330 pipsów.

Co dalej?

Nie ma żadnych wątpliwości, że obecnie znajdujemy się w bardzo istotnym punkcie dla dalszych losów indeksu KOSPI 200. jeśli stronie popytowej uda się wybić aktualnie atakowany opór, najprawdopodobniej już niebawem czeka nas retest średniej EMA 100. Jej pokonanie doprowadzi zaś kupujących do silnego oporu przyjmującego wartość 337 pipsów.

Jeżeli jednak byki ponownie nie zdołają wybić atakowanej obecnie bariery, można zakładać, że będzie nas czekał kolejny błyskawiczny powrót poniżej 327 punktów. Mało tego, tym razem niewykluczony będzie także retest kluczowego wsparcia, znajdującego się na poziomie 320 pipsów.

Wykres indeksu KOSPI 200

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Jakub Bandura
Redaktor portalu TradersArea.pl. Wiedzę z zakresu inwestowania oraz rynków finansowych zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta analizy technicznej oraz statystyki.