Na największych azjatyckich parkietach giełdowych w ostatnim czasie zdecydowanie nie można było narzekać na zmienność. Co więcej, okazuje się, że w pierwszym tygodniu kwietnia byki niespodziewanie zaczęły tracić kontrolę nad rynkiem.
Przyjrzyjmy się zatem wykresom najistotniejszych indeksów tych trzech azjatyckich giełd i przeanalizujmy ich sytuację w okresie średnioterminowym. Na początek indeks 225 największych spółek notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych:
Nikkei 225 nie daje rady pokonać kluczowego oporu
Traderzy śledzący japoński rynek akcji w ostatnich tygodniach nie mogą narzekać na nudę. Zacznijmy jednak od tego, że 3 października, z okolic poziomu 25 630 pipsów indeks Nikkei 225 rozpoczął imponujący rajd wzrostowy. Trwał on aż do 11 listopada, kiedy to kupujący podjęli próbę ataku na bardzo istotny opór zlokalizowany na poziomie 28 300 punktów.
Próba ta zakończyła się niepowodzeniem, a kilka następnych sesji upłynęło pod znakiem drobnej korekty. Byki jednak nie dawały za wygraną. Kolejny impuls wzrostowy wygenerowały 21 listopada. Co więcej, w kolejnych dniach doszło nawet do nadbicia opisywanego oporu.
Ostatecznie jednak niedźwiedzie odparły powstrzymały tę zwyżkę, a w kolejnych dniach przejęły pełną kontrolę nad rynkiem. Wyprzedaż przybrała na sile w połowie grudnia, kiedy to sprzedającym udało się pokonać 100-okresową wykładniczą średnią EMA.
Następnie, podczas pierwszej sesji 2023 roku niedźwiedzie podjęły próbę ataku na kluczowe wsparcie – poziom 25 630 pipsów. Jednak jeszcze tego samego dnia byki zdołały wygenerować impuls wzrostowy, a podczas kolejnych sesji zwyżka była kontynuowana.
8 dni później sprzedający znów przejęli kontrolę nad rynkiem i doprowadzili do gwałtownego spadku. Tym razem korekta była wyjątkowo krótka – trwała zaledwie dwa dni, a kurs nie zdołał przetestować kluczowego wsparcia – niedźwiedziom zabrakło do tego 60 punktów.
16 stycznia rynek powrócił natomiast do wzrostów. Tydzień później kupujący zdołali pokonać średnią EMA 100. To jednak nadal nie był koniec zwyżki. Trwała ona jeszcze ponad miesiąc.
Aktualna sytuacja
Mało tego – 8 marca byki pokonały nawet kluczowy, wielokrotnie testowany w ubiegłym roku opór – poziom 28 300 pipsów. Dzień później kurs indeksu przekroczył nawet poziom 28 700 punktów. To był jednak koniec jego rajdu wzrostowego.
Jeszcze 9 marca cena zaczęła gwałtownie się obniżać. 4 dni później niedźwiedzie pokonały średnią EMA 100. Ta dynamiczna wyprzedaż nie trwała jednak długo. Wyhamowała ona już 15 marca, tuż nad poziomem 26 300 pipsów.
Następnego dnia byki rozpoczęły ruch wzrostowy. Dwa tygodnie później bykom w spektakularny sposób udało się wybić średnią EMA 100. We wtorek 4 kwietnia doszło natomiast do próby ataku na kluczowy opór przyjmujący wartość 28 300 punktów.
Był to koniec tej spektakularnej zwyżki. Sesje we wtorek i środę upłynęły pod znakiem wyraźnych spadków. Dziś natomiast kupujący próbują wyhamować rozpędzoną obniżkę i nie dopuścić do przetestowania średniej EMA 100. W tej chwili cena kurs Nikkei 225 znajduje się minimalnie powyżej 27 500 pipsów.
Co dalej?
Jak sami widzimy, sytuacja na rynku w ostatnich tygodniach zmienia się wyjątkowo dynamicznie. Zarówno niedźwiedzie, jak i byki nie zamierzają obecnie odpuszczać.
Mamy zatem dwie możliwości. Jeśli sprzedający zdołają kontynuować przecenę i uda im się pokonać średnią EMA 100, w kolejnych tygodniach może nawet dojść do głębszej obniżki i przetestowania dołka z marca, przyjmującego wartość 26 305 punktów.
Jeżeli jednak to kupujący w najbliższych dniach nie tylko wyhamują wyprzedaż, ale i zdołają przejąć kontrolę nad rynkiem, ich celem z całą pewnością będzie kolejny atak na kluczowy opór, znajdujący się na poziomie 28 300 pipsów.
Wzrosty Hang Seng powstrzymane przez marcowy opór
Z niezwykle dynamiczną sytuacją mamy do czynienia również na hongkońskiej giełdzie. Zacznijmy od tego, że indeks Hang Seng już na przełomie października i listopada, po ataku niedźwiedzi na poziom 14 605 pipsów, będącego najniższą wartością od kwietnia 2008 roku, doszło do niespodziewanego odwrócenia trendu.
Kupujący zdołali wtedy rozpocząć dość gwałtowny ruch wzrostowy. W efekcie, już 15 listopada byki testowały wykładniczą średnią kroczącą EMA 100, znajdującą się wtedy w okolicach 18 400 punktów.
Pierwszą serię ataków niedźwiedzie zdołały jednak odeprzeć. Następnie doszło do wyraźnej przeceny. Została ona powstrzymana dopiero 28 listopada – przez poziom 16 950 pipsów. Kupujący wykorzystali tę sytuację i błyskawicznie wygenerowali nowy impuls wzrostowy,
Tym razem bez żadnych problemów – i jeszcze przed końcem grudnia – zdołali oni pokonać 100-okresową średnią EMA. Następnie zwyżka była kontynuowana jeszcze przez dwa tygodnie. Została ona powstrzymana 13 grudnia, kiedy to byki nie były w stanie pokonać poziomu 19 900 punktów.
Kolejny tydzień upłynął wtedy pod znakiem korekty. Sprzedający zdołali obniżyć cenę do poziomu 19 050 pipsów – istotnego wsparcia z pierwszej połowy 2022 roku. 21 grudnia byki wygenerowały natomiast impuls wzrostowy, a już dzień później przeprowadziły kolejny atak na poziom 19 900 punktów .
Początkowo niedźwiedziom udało się go odeprzeć, lecz to nie stłumiło zapału kupujących. Podczas pierwszej sesji 2023 roku zdołali oni w końcu skutecznie wybić ten opór. Następnie dynamiczny rajd wzrostowy był konsekwentnie kontynuowany – aż do 27 stycznia. Tego dnia cena znalazła się powyżej poziomu 22 650 pipsów – oporu, który skutecznie powstrzymał gwałtowną zwyżkę na początku kwietnia 2022 roku.
Podczas następnej sesji to jednak niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem. Co gorsza, przecena na hongkońskiej giełdzie cały czas trwa. Mało tego – 9 marca sprzedający zdołali nawet wybić średnią EMA 100.
Aktualna sytuacja
Obniżka była jeszcze kontynuowana przez kolejne sesje. 15 marca sprzedający zaczęli nawet atakować wsparcie przyjmujące wartość 19 050 punktów. Poziom ten wyhamował jednak przecenę.
Co więcej, we wtorek 21 marca wygenerowany został impuls wzrostowy. Następnie, dokładnie tydzień później, bykom udało się w końcu skutecznie pokonać średnią EMA 100. 3 dni później, zwyżka dobiegła jednak końca.
Podczas ostatniej sesji marca kupujący przeprowadzili nieudaną próbę ataku na opór przyjmujący wartość 20 750 pipsów. Warto zauważyć, że powstrzymał on również kontratak ze strony byków dokładnie 4 tygodnie wcześniej. Mimo wszystko, niedźwiedzie nie zdołały jednak przejąć kontroli nad rynkiem.
W kolejnych dniach stronie podażowej nie udało się doprowadzić do ataku na poziom średniej EMA 100. Nawet dziś sprzedający zdecydowali się na kolejny zryw, lecz wydaje się, że jego jedynym skutkiem było wygenerowanie świeżego popytu. W tej chwili cena znajduje się w okolicach 20 400 punktów.
Co dalej?
Nie ma żadnych wątpliwości, że w tej chwili toczy się zażarta walka między stroną popytową i podażową.
Jeśli byki jeszcze w tym tygodniu zdołają ostatecznie wygenerować silny ruch wzrostowy, to przy takiej determinacji powinno im się udać pokonać marcowy opór przyjmujący wartość 20 750 pipsów. To z kolei w kolejnych tygodniach może doprowadzić do retestu tegorocznych maksimów z końcówki stycznia – okolic 22 650 punktów.
Jeżeli jednak sprzedający nie dadzą za wygraną i zdołają w ciągu najbliższych dwóch sesji zdominować rynek, może dojść do skutecznego ataku na średnią EMA 100. W takim przypadku ich celem będzie jak najszybsze zejście do tegorocznych minimów, którymi są okolice 19 000 pipsów.
Nieudany atak KOSPI 200 na poziom 325
Do kluczowych ruchów w ostatnich dniach doszło również na koreańskiej giełdzie KRX. Na początek cofnijmy się jednak do połowy listopada ubiegłego roku, kiedy po nieudanym ataku byków na poziom 325 punktów, niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem.
W efekcie 28 listopada sprzedający zaczęli atakować poziom 312 pipsów. To wywołało gwałtowną reakcję u byków. Już dzień później rozpoczęły one silny ruch wzrostowy, dzięki któremu cena już 1 grudnia przetestowała poziom 325 punktów.
Był to jednak już koniec ich zrywu. Do końca 2022 roku to niedźwiedzie rządziły na rynku. Tutaj jednak również na samym początku stycznia 2023 doszło do zaskakującego odwrócenia trendu.
Kupujący w okolicach 289 pipsów wygenerowali bowiem impuls wzrostowy. Następnie, dynamiczna zwyżka była konsekwentnie kontynuowana niemal przez dwa tygodnie. 16 stycznia po przetestowaniu przez byki poziomu 319 punktów, rozpoczęła się jednak korekta.
Została ona jednak wyhamowana dwa dni później. Wtedy indeks KOSPI 200 powrócił do dynamicznych wzrostów. Zwyżka była kontynuowana do 27 stycznia. Wtedy to cena osiągnęła poziom 331 pipsów. Podczas następnej sesji rozpoczęła się jednak wyprzedaż.
Kolejne tygodnie upłynęły natomiast pod znakiem obniżki. Nie przebiegała ona jednak w sposób ciągły i zdecydowany – przez pierwsze trzy tygodnie lutego kluczowe dla indeksu KOSPI 200 poziomy 319 i 325 punktów były wielokrotnie testowane.
Aktualna sytuacja
Ostatecznie, 24 lutego, pierwsza z tych wartości została skutecznie wybita przez niedźwiedzie. 10 marca cena natomiast najpierw pokonała 100-okresową średnią EMA, a 6 dni później doszło do ataku na poziom 306 pipsów.
Był to jednak koniec wyprzedaży. Jeszcze tego samego dnia to kupujący przejęli kontrolę nad rynkiem. Mało tego – 28 marca zdołali oni pokonać średnią EMA 100, a dwa dni później – poziom 319 punktów.
To jednak nadal nie był koniec zwyżki. Cena pięła się w górę, aż do wczorajszej sesji, kiedy to byki podjęły próbę ataku na kluczowy opór, przyjmujący wartość 325 pipsów. Doprowadziło to jednak do gwałtownego odwrócenia trendu, którego jesteśmy świadkami podczas dzisiejszej sesji. W tej chwili cena oscyluje w granicach 319 punktów.
Co dalej?
Wydaje się, że w tym momencie znajdujemy się w decydującym punkcie dla indeksu KOSPI 200. Jeśli podczas jutrzejszej sesji, a następnie w kolejnym tygodniu niedźwiedzie zdołają kontynuować obniżkę, dość szybko powinno dojść do ataku na średnią EMA 100, a w razie jego wybicia – na wsparcie na poziomie 312 pipsów.
Jeżeli jednak byki będą w stanie utrzymać średnią EMA 100 – lub nawet wcześniej zdołają wygenerować impuls wzrostowy – w najbliższym czasie może czekać nas kolejna próba ataku na poziom 325 punktów. Wybicie tego oporu będzie jednak niezwykle wymagającym zadaniem.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!