Dwa miesiące trwał wybór następcy Borisa Johnsona, który po serii skandali utracił poparcie własnego obozu politycznego. Liz Truss, dotychczasowa minister spraw zagranicznych, została wczoraj w Szkocji zaprzysiężona na urząd premiera Wielkiej Brytanii, po tym jak w poniedziałek 05.09 wybrano ją nową liderką rządzącej Partii Konserwatywnej.
To jednak nie koniec zmian. Nowa premier ogłosiła już we wtorek wieczorem, że ministrem finansów w jej rządzie został mianowany Kwasi Kwarteng, ministrem spraw zagranicznych – James Cleverly, zaś szefową resortu spraw wewnętrznych – Suella Braverman. Jak na te kluczowe zmiany dotyczące rządu reagują rynki finansowe w Wielkiej Brytanii? Co prognozują analitycy w dłuższej perspektywie? Przekonamy się poniżej:
Plany nowej premier przyjmowane optymistycznie
Kluczowym punktem programu, który przekonał Partię Torysów do poparcia Liz Truss, jest obniżka podatków. Polityk nie czekała na oficjalne objęcie stanowiska i już wcześniej ogłosiła swój plan złagodzenia wpływu kryzysu energetycznego na budżety domowe Brytyjczyków.
Wzrost cen energii elektrycznej i gazu jest dziś bowiem palącym problemem oraz głównym zmartwieniem mieszkańców Wielkiej Brytanii. Przeciętne gospodarstwo domowe stoi obecnie przed perspektywą podwyżki kosztów energii o 80% w porównaniu z poprzednim sezonem grzewczym.
Ze statystyk wynika, że jedna brytyjska rodzina dotychczas wydawała na ogrzewanie i prąd średnio 1971 funtów rocznie. Prognozowano, że w tym roku wydatki na ten cel przekroczą 3500 funtów. Oznacza to, że rachunki pochłonęłyby około 10% budżetu gospodarstw domowych.
Kluczem złagodzenie skutków kryzysu energetycznego
Tymczasem plan trzeciej (po Margaret Thatcher i Theresie May) premier w historii Wielkiej Brytanii zakłada utrzymanie wysokość rachunków na dotychczasowym lub nawet niższym poziomie. Utracone przez dostawców przychody mają – według strategii Truss – pokryć rządowe rekompensaty. Co więcej, zapowiedziany został pakiet osłonowy dla firm o wartości kolejnych 40 miliardów funtów.
FTSE 100 w górę
W efekcie brytyjski rynek akcji również zareagował na wybór nowej premier pozytywnie. W piątek indeks 100 największych spółek notowanych na londyńskiej giełdzie LSE odnotował wyraźny wzrost z okolic 7210 punktów do poziomu 7277. We wtorek doszło natomiast do niewielkiej korekty, a dziś od rana indeks powrócił do wzrostów.
Funt momentalnie odbił… i szybko powrócił do spadków
Plany ulżenia konsumentom to także dobra wiadomość dla mocno poturbowanego funta szterlinga. W tym roku obok jena japońskiego i korony szwedzkiej stał się on najsłabszy wśród walut gospodarek rozwiniętych. Do dolara stracił już 15% i jest teraz równie tani co w czasie apogeum pandemicznego krachu z połowy marca 2020. Jeszcze w połowie 2021 roku funt był wart ponad 1.40 USD. Dziś wyceniany jest niewiele ponad 1.14 USD.
W poniedziałek, po samej informacji o wyborze nowej premier, w końcu pojawił się optymizm i funt zaczął się umacniać. We wtorkowe południe został on już jednak skutecznie zduszony i brytyjska waluta powróciła do trendu spadkowego.
Co dalej na brytyjskich rynkach finansowych?
Choć pierwsze kroki premier Liz Truss przyjmowane są przez rynek jednoznacznie optymistycznie, to może okazać się, że w dłuższej perspektywie nie okażą się one wystarczające do odwrócenia obecnych niekorzystnych trendów.
Z drugiej strony, według ekspertów plany premier Liz Truss zwiększają szanse, że w 2023 roku konsumpcja w brytyjskiej gospodarce odnotuje jakikolwiek wzrost. Dają także cień szansy na uniknięcie skurczenia się produktu krajowego brutto Wielkiej Brytanii o 1,5%, co obecnie zakładają oficjalne prognozy Banku Anglii. Jeśli te obiecujące scenariusze się zrealizują, brytyjski rynek akcji powinien zacząć sobie radzić wyraźnie lepiej niż jego europejskie odpowiedniki.
Wraz z luzowaniem fiskalnym, pojawi się także przestrzeń do mocniejszych podwyżek stóp procentowych oraz zakończenia cyklu na wyższym pułapie i później niż jest to obecnie wyceniane – co oczywiście powinno doprowadzić do odbicia funta szterlinga. Przed nominacją Truss inwestorzy sądzili, że podwyżki zostaną sfinalizowane na początku 2023 roku i na poziomie poniżej 4,5%.
Kryzys mniej dotkliwy niż początkowo sądzono?
Wydaje się zatem, że nawet w pesymistycznym scenariuszu, realizacja planu premier Liz Truss powinna sprawić, że recesja w Wielkiej Brytanii nie okaże się aż tak dotkliwa, jak sądzono jeszcze przed zaprzysiężeniem nowej premier, co oznacza, że potencjalne spadki na brytyjskim rynku akcji oraz osłabianie się funta, mogą mieć nieco łagodniejszy przebieg niż zakładały początkowe prognozy.
To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!